D.O.A. napisał(a):Niech mi ktoś lepiej napisze o co chodzi z poświęceniem życia przez Jezusa. Miał super-duper zajebisty komfort wiedzy, że jego istnienie nie skończy się wraz ze smiercią ciała. Znowu jakaś metafora?
1.Jezus moim zdaniem robi to dla Boga Wszechmogącego, za grzech pierwotny stworzenia świata. Czyn samo poświęcenia pogłębia całe chrześcijaństwo.
2. Tertulian „wolałbym być z Chrystusem w Piekle niż bez Niego w Raju”
Chrześcijaństwo przed i po Górze Oliwnej. Tam gdzie Jego los zostaje przesądzony i objawiony a On zgadza się na to wszystko co nadejdzie i nie próbuje uciec przed swoimi oprawcami. 1. Jezus przed Górą Oliwną-czyniący cuda, uzdrawiający, ktoś kto nie zgadza się z wynikiem, że 2+2=4, niosący nadzieję jeszcze tu, na ziemi, nadzieję na zmianę losu, Jezus jako możliwość, jako opcja i wielość opcji w sytuacjach bezwyjściowych(z Chrystusem w Piekle); 2. po Górze Oliwnej-Konieczność na jego barkach, czysta matematyka-ciało to jest to co człowiek musi przeżyć-a Bóg patrzy na agonię Syna i tak rodzi się surowa religia czystego, bezsilnego współczucia, pod bezlitosnym niebem, bez cudów, religia serca, religia nadziei na wieczne życie(z Chrystusem w Niebie).
3. Ktoś kto poddaje się czyjejś woli i daje się pozwolić unicestwić czy tym samym nie popełnia samobójstwo (samounicestwienie)? (patrz-Kyriłłow)
4. Instynkt władzy, zło pierwotne pochodzące z samej chęci życia zostaje w ten sposób wyeliminowane; Bóg osiąga wszechmoc ponieważ posiada nie tylko super moc i władzę ale także coś odwrotnego co też jest częścią omnipotencji, a mianowicie niemoc i poddanie się.

