Ok, obejrzalem wczoraj "Apocalypto". Film jest najzwyczajniej w swiecie zajebisty. Na poczatku bylem bardzo podejrzliwy, no wiadomo sprzeczne recenzje, Gibson, "Pasja" ale pal licho, daje sie poniesc i faak no co za historia, przesz to jest opowiesc z niesamowitego swiata ktory juz nie istnieje. Ja wiem, niescilosci historyczne, spoko, wybaczam, przeciez to nie jest dokument. Mozna generalnie uwazac Gibsona za jakiegos dziwaka ale do krocset nikt inny nie kreci tego typu filmow!
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

