Hastur napisał(a):Ja mam w sumie gorzej, bo za każdym razem gdy zapalałem kończyło się to bardzo przyjemną fazą, nieporównywalnie lepszą niż po alkoholu, i w pewnej chwili po kilku takich fazach zorientowałem się, że zaczęło mi się to za bardzo podobać. Wtedy obiecałem sobie i nie tylko sobie, iż nie będę nigdy więcej palił tego zielonego murzyńskiego ścierwa...Nic nie rozumiem!
To po co zaczynałeś?
Chyba po to, żeby poczuć przyjemną fazę?
Rozumiem Sajida, który miał fatalne odczucia ale gorszenie się na przyjemność - dla mnie coś nowego!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

