.
Xeo95 napisał(a):Jeszcze coś dla tych co wierzą że ,,Moskwa była na pstrykniecie palcem":...
W książce zatytułowanej właśnie "Samobójstwo" Suworow pisze m. in. tak: "Oczywiście, ten przedmiot omawiano w Akademii o wiele rzetelniej i bardziej szczegółowo. Nawet po trzydziestu latach nie zapomniałem, że temperatura krzepnięcia benzenu w czystej postaci wynosi +5 st. C. W Niemczech benzynę uzyskiwano syntetycznie metodą upłynniania (uwodorniania) niskogatunkowego węgla. Do takiej benzyny należało dodawać benzen w dość dużych ilościach. Benzen ma wysokie właściwości antydetonacyjne. Dodaje się go w celu podwyższenia liczby oktanowej. Niestety, obniża to bardzo odporność na niskie temperatury. Temperatura krzepnięcia podstawowych rodzajów niemieckiej benzyny wahała się od -9,6 st. C do -14,5 st. C. Oczywiście, tylko kompletny idiota mógł z taką benzyną rozpoczynać wojnę w kraju, gdzie -20 st. C zimą jest normą. Radziecki wywiad nie uważał niemieckich generałów za idiotów, toteż doszedł do wniosku, że Niemcy nie prowadzą przygotowań do wojny."
" I jeszcze jeden dowód zaiste katastrofalnego nieprzygotowania Niemiec do wojny. Aby podbić Rosję należało przygotować co najmniej sześć milionów kożuchów. Niemieccy stratedzy nie przygotowali ani miliona, ani tysiąca, ani stu. W ogóle ani jednego. Wywiad radziecki o tym wiedział i wyciągał słuszny wniosek: Hitler nie jest przygotowany do wojny. Innego wniosku być nie może. Któż by to mógł kwestionować? Rzecz zrozumiała, że chodzi nie tylko o kożuchy: hitlerowcom potrzebne były walonki, ciepła bielizna, swetry, ocieplane namioty, rękawice, czapki (...). Również piecyki, narty, smary do nart, białe płachty maskujące, nie zamarzający smar, agregaty do podgrzewania wody i silników, mrozoodporne baterie akumulatorowe, zimowe paliwo do czołgów, samochodów i samolotów, potrzebne były dziesiątki tysięcy pojazdów półgąsienicowych. Nic z tych rzeczy nie mieli: nieprzygotowanie całkowite, nieprzygotowanie haniebne i skandaliczne."

