Geniusz, który zostawia swój telefon na miejscu zbrodni.
No cóż... do najbardziej błyskotliwych napadów bym tego nie zaliczył.
Ten biały murzyn już lepszy, chociaż pewnie było kwestią czasu żeby policjanci skapnęli się, że gość jest przebrany w maskę (zawsze nosił rękawiczki, miał pewnie całkiem inny, podrabiany akcent afroamerykański itd.), a wtedy już prosta droga do znalezienia sprawcy, szczególnie, że maska była wyjątkowo dobra i rzadka (z art. na Daily Mail wynikało, że została kupiona w sklepie specjalistycznym, który produkuje tego typu gadżety dla Hollywood).
No cóż... do najbardziej błyskotliwych napadów bym tego nie zaliczył.
Ten biały murzyn już lepszy, chociaż pewnie było kwestią czasu żeby policjanci skapnęli się, że gość jest przebrany w maskę (zawsze nosił rękawiczki, miał pewnie całkiem inny, podrabiany akcent afroamerykański itd.), a wtedy już prosta droga do znalezienia sprawcy, szczególnie, że maska była wyjątkowo dobra i rzadka (z art. na Daily Mail wynikało, że została kupiona w sklepie specjalistycznym, który produkuje tego typu gadżety dla Hollywood).
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
