Retap napisał(a):Racja. Miałem na myśli Bundesbank: http://quotenqueen.wordpress.com/2011/04...undesbank/ No więc jak? Niemcy pralnią brudnych pieniędzy?
Naturalnie, tyle tylko, ze ten przypadek jest dość szczególny. Prawnie na skraju legalności, ale moralnie już nie tak bardzo na skraju.
Według informacji z gazety "Handelsblatt", Bundesbank za aprobatą Federalnego Ministerstwa Gospodarki współpracował w irańsko-indyjskim kontrakcie naftowym. Pieniądze na te dostawy ropy hinduski bank centralny przelał do Bundesbanku w Frankfurcie, ten z kolei do kontrowersyjnego europejsko-irańskiego Banku Handlu (EIHB) z siedzibą w Hamburgu, a ten na końcu do Teheranu. EIHB znajduje się na amerykańskiej czarnej liście, ale nie ma go na czarnej liście niemieckiego rządu federalnego.
Tajemnicą poliszynela jest natomiast, że ten brudny biznes jest bezpośrednio związany z porwaniem dwóch niemieckich dziennikarzy i ich uwolnieniem.
Moralne? Na pewno kontrowersyjne, ale gdy chodzi o życie ludzkie, to pewnie sam podjąłbym podobną decyzję.
Retap napisał(a):podejrzenia to jeszcze nie udowodnienie.
Już po ukazaniu się informacji Bilda o podejrzanych kontach zabrał głos na ten temat (i nie tylko) René Brülhart w rozmowie z dziennikarzem Der Spiegel
Polecam przeczytać i wziąć zimny prysznic.
i René Brülhart stwierdził w tym wywiadzie:
"Myślę, że nie ma odwrotu w walce z praniem brudnych pieniędzy w Watykanie"
"Moim zadaniem jest wykrywanie i karanie prania brudnych pieniędzy tam, gdzie to miało miejsce"
To nie są już żadne podejrzenia, tylko wiarygodne, bo stwierdzone przez wewnętrzny watykański nadzór finansowy fakty prania brudnych pieniędzy przez bank watykański IOR.
Szef watykańskiego nadzoru finansowego to potwierdza, a ty nadal, ze to tylko podejrzenia?
Faktycznie, polecam przeczytać i wziąć zimny prysznic.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"

