Stary Werter napisał(a):Parady Miłości nie są ekspresją ani normalną, ani prawidłową, ani nie przedstawiają obyczajowości przyjętej w cywilizowanym świecie.Rozumiem, że Stary Werter należy do Wielkiej Komisji Oceniającej Ekspresję Społeczeństwa?
Zrozum człowieku, że normalność to pojęcie względne.
Ja uznaję za normalność coś innego niż ty.
I to są nasze dwie normalności. Twoja i moja. Naprzeciw siebie.
Czy mogę zasadnie powiedzieć, że twoja normalność jest nienormalnością, a moja nią nie jest?
Nie mogę, bo wtedy musiałby istnieć obiektywne kryteria naszych dwóch normalności. Wiadomo jednak, że ty przyjmujesz inne jej kryteria i ja przyjmuję inne.
Zatem o tym, która normalność w danym momencie zwycięża, decydują masy.
Ty, Stary Werterze, tkwisz w czasach moralności wiktoriańskiej /pruderyjnej na zewnątrz/.
Obyczajowość przyjęta w cywilizowanym świecie to jaka?
No tak - traktowanie kobiety jak przedmiot, jak zabawkę, jak uciechę dla samca /spójrz na dużą liczbę filmów/, niepomaganie jej w pracach domowych, gdy zmęczona wraca z pracy i jeszcze musi obiad zrobić, ciuchy wyprasować, zrobić pranie, obiad podstawić pod nos mężczyźnie swojego życia. A mężczyzna jej życia zamiast pomóc, to nos w gazetę wkłada i nic go nie interesuje, co się dzieje w domu.
To moralność patriarchalna, gdzie zamiast partnerstwa jest decydujący głos samca, a kobieta ma go słuchać, bo to on zarabia na życie. Tak, Werterze. Tak ciągle jest. U nas kobiety wciąż jeszcze bardzo słabo wyemancypowane.
Prawdziwa moralność zakłada równość podmiotów w rodzinie. Jej karykatura to to, czego bronisz.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

