Stary Werter napisał(a):No to wymień-że autorów tych badań, choćby po nazwiskach! Dwa już masz: Hooker, Gonsierek. I zauważ, nie każę ci się odnosić do treści ich artykułów. Zwykła kwerenda Gógla czy zapytanie kogoś w Lambdzie powinno wystarczyć.
Ostatnio na Katoliku ktoś wrzucił link do artykułu, mającego w zamierzeniu obalać homofobiczne mity nt. wykreślenia homoseksualizmu z listy chorób. Było tam m.in. o pani Hooker i jej badaniach. Bardzo charakterystyczne było to, że zdaje się, wbrew zamierzeniom autora, kwestia tego czy homoseksualizm jest chorobą czy nie jest, w ogóle nie była tam poruszona. Hooker odkryła jakoby, że opinia o chorobie homoseksualistów brała się stąd, że psychologia miała jak dotąd do czynienia z homoseksualistami chorymi na jakieś inne choroby psychiczne. I wykazała ponoć, że korelacji między homoseksualizmem a chorobami psychicznymi nie ma. Kwestia tego czy homoseksualizm jest chorobą pozostaje w ogóle nietknięta.
Osobiście sobie zresztą nie wyobrażam jak by tą kwestię można poruszyć, skoro żadna jednoznacza definicja choroby nie istnieje (homoseksualizmu zresztą też nie), zatem dyskusja tak naprawdę jest martwa.
I tak nawet teksty pisane przez "obrońców praw gejów" w praktyce wspierają tezę, że homoseksualizm został wykreslony z listy chorób - w najlepszym wypadku - z powodu zmiany społecznego nastawienia, a nie żadnej zmiany stanu wiedzy naukowej nt. homoseksualizmu. Tej legendarnej zmiany stanu wiedzy, wielkiego odkrycia, rewolucyjnych badań, jakie rzekomo miały zaważyć o wykreśleniu, jakoś żaden aktywista gejowski nie potrafi wymienić.
Gwoli szczerości, to został tam wpisany z mniej więcej tych samych powodów - przynajmniej w świetle braku jednoznacznej definicji choroby, trudno sobie wyobrazić żeby było inaczej. Klasyfikowanie czegoś jako choroby wydaje się być kwestią mocno uznaniową.

