antagonistyczny napisał(a):Oczywiście na jakimś poziomie wszystko jest subiektywne. Jednak większość ludzi wierzy w coś takiego jak równość wobec prawa. I tu już nie ma nic subiektywnego w dyskusji.
E tam. Przecież ty nie wierzysz

...albo jesteś hipokrytą, który wierzy w równość wobec prawa, a jest skory do popierania podatków dyskryminujących bogatych (prawo malejącej użyteczności krańcowej nie ma nic do rzeczy w momencie, gdy dyskutujemy o równości wobec prawa). Oczywiście możemy podzielić ludzi na grupy (bogatych i biednych), wtedy będzie zachowana równość, ale równie dobrze można zrobić w przypadku orientacji - podzielić na hetero i homo, i dać różne prawa w związkach.
I tak właśnie się dzieje.
Jak widzisz, przyczyna (czy słuszna czy nie - tego nie rozpatrujemy, bo słuszność tych przyczyn jest subiektywna) tego stanu rzeczy jest nieistotna.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
