antagonistyczny napisał(a):Nawet jedna osoba za pomocą klonowania. I nawet nie potrzebujesz plemników.
Do tego już mówiłem o metodach typu surogatka. Dziecko jest dodane, mamy nowego podatnika. Kogo interesuje jego genotyp?
Surogatka to bardzo kiepska metoda. Dopóki nauka nie wymyśli jak wyłączyć kobiecie instynkt macierzyński, taka metoda reprodukcji będzie notorycznie generować konflikty na linii - zleceniodawcy-surogatka (jeśli po urodzeniu kobieta nagle się rozmyśli i nie będzie chciała dziecka oddać) i depresje, które pojawią się u wielu spośród tych, które umowy dotrzymały. Oddziaływanie na ład społeczny zdecydowanie bardziej negatywne niż tradycyjny sposób reprodukcji.
Druga rzecz, czysto matematyczna. Do reprodukcji tą metodą potrzeba trzech osób, zamiast dwóch.
Abstrahuję tu zupełnie od moralnych aspektów angażowania surogatki przez homoseksualistów, gdyż wiem, że nie uważasz ich za istotne. Nawet jednak bez nich, aż do skonstruowania sztucznych macic, nie uda się w sposób efektywny zastąpić funkcji reprodukcyjnej małżeństwa.

