exodim napisał(a):Jak czytasz publicystów, a nie sędziów TK czy SN to później tego efekty wszyscy widzimy w postaci wypluwanych przez ciebie bzdur.Bzdury to Ty piszesz, chcąc wprowadzić wszystkich w błąd, że opinie poszczególnych wybranych przez Ciebie prawników są wiążące. Nie kłam, bo nie przytoczyłem opinii publicystów tylko m.in konstytucjonalisty. Zwróciłem Ci uwagę i robię to ponownie, że opinie prawników są podzielone i nie ma żadnej ostatecznej wiążącej opinii nt. temat, która by zamykała sprawę.
Tu, tu i tu masz pełne teksty opinii Sądu Najwyższego (nie jak to bredził Cimoszewicz Prezesa SN, tylko łącznie 5 sędziów i 3 konstytucjonalistów-asystentów w biurze analiz).
Opinia prof. nauk prawnych Ewy Łętowskiej:
"Ewa Siedlecka: Czy art. 18 konstytucji wyklucza uchwalenie w jakiejkolwiek formie prawa do zawarcia formalnego związku innego niż małżeństwo kobiety i mężczyzny? Jako członkini Komitetu Nauk Prawnych PAN współopiniowała pani dla marszałka Sejmu projekt ustawy złożony przez lewicę.
Prof. Ewa Łętowska: Na wstępie: dyskusja, która się na ten temat publicznie toczy, jest zakłamana. Ma charakter ideowy, a nie prawny. Politycy usiłujący nie dopuścić do uchwalenia jakiejkolwiek formy związków partnerskich przywołują, często absurdalne, argumenty rzekomo z konstytucji, rzekomo z ustaw lub rzekomo z nauki prawa. Chcą swój sprzeciw ideowy przybrać w szatę prawa. Trzeba tę dyskusję odkłamać. Argumenty ideowe powinny być nazwane po imieniu. Sprzeciwiam się kamuflowaniu ich za pomocą prawa.
A co do art. 18, to wystarczy spojrzeć na jego konstrukcję. On mówi tylko tyle, że małżeństwu jako związkowi kobiety i mężczyzny należy się opieka i ochrona państwa. To nie znaczy, że innym związkom opieka i ochrona się nie należy. Ani że nie można takich związków ustanowić."
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,1...azkow.html
A tutaj opinia kolejnego, obok Piotrowskiego, konstytucjonalisty:
"Chociaż konstytucja w art. 18 mówi o małżeństwie jako związku kobiety i mężczyzny, nie oznacza to, że obok nie mogą istnieć inne związki - tak o kwestii zgodności z konstytucją odrzuconych przez Sejm projektów ustaw dot. związków partnerskich mówił w "Faktach po Faktach" prof. Piotr Winczorek. "
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3...03177.html
Neuromanta napisał(a):Tylko że ja już wcześniej o tym pisałem. I to w kontekście przykładu dlaczego takie zachowanie uruchamia opisany przeze mnie mechanizm.No i tu się własnie nie zgadzamy, bo nie uruchamia, nie w tym wydaniu, które chcesz mi narzucić.
Neuromanta napisał(a):A wktórym momencie tak napisałem? Nie wyciągaj pochopnych wnioskówNie dałeś przykładu, tylko swoje widzimisie, nie popierając tego żadnym dowodem. Możesz pisać o rzeczach, które Ci się wydają, a ja wolę pisać o faktach.
Dałem przykład, dlaczego dorastający heteryk może mieć problemy z identyfikacją. Może ale nie musi.
Neuromanta napisał(a):No to skąd się wzięła ta ideologia. Z miłości bliźniego? A może z tolerancji czy ciekawości? Bo mi się wydaje że z pospolitego strachu przed czymś obcym, niezrozumiałym.Wzięła się z głęboko osadzonej w kulturze chrześcijańskiej ideologii homofobicznej. Dlatego w Polsce jest większy jej poziom, niż chociażby w krajach Europy zachodniej. U nas więcej osób wierzy w bajkę pt. Biblia i w kazania, które im ksiądz wygłasza na ambonie. Na szczęście z każdym rokiem naiwniaków jest coraz mniej, dlatego relatywnie poziom akceptacji homo rośnie, może nie z każdym rokiem, ale z każdą dekadą w sposób decydowany, na skutek m.in laicyzacji i coraz mniejszej liczby osób identyfikujących się jako katolicy. To jest wszystko klimat przyjazny emancypacji LGBT.
Cytat z wiki:
"Ksenofobia może dotyczyć wszystkiego, co wiąże się z obcokrajowcami, osobami nieznanymi, innymi pod pewnymi względami."
Czyli to o czym wałkuje. Potępiane jest coś nie dlatego że złe, a dlatego że inne.
Neuromanta napisał(a):O tym też pisałem i to na samym początku. Pisałem że są dwie strategie ksenofobia i tolerancja. (Czytałem o tym w jakimś czasopiśmie jak znajdę link to podrzucę). Widocznie Szczepkowska należała do tej drugiej tolerancyjnej grupy. To zachowanie wrodzone. Z tego co pamiętam to pierwsza grupa była zdecydowanie liczniejsza stosunek wynosił chyba 9:1. Jednak pewny nie jestem. Dawno ten artykuł czytałem.Czyli już miękniesz
Tolerancja nie jest zachowaniem wrodzonym, tylko ideologią. Ksenofobia ma wrodzone tylko niektóre swoje schematy i to te w najbardziej prymitywnej formie. Dotyczy to głównie strachu przed obcymi ludźmi (tych, których nie znamy i wzbudzających nasze zdziwinie np. wyglądem), groźnymi zwierzętami i innymi niebezpieczeństwami. Zauważyłem, że pomijasz w swoich wywodach ksenofobię opartą na ideologii, a taki właśnie ma ona wymiar w przypadku antysemityzmu, czy chociażby homofobii. Nie ma w tych przypadkach wymiaru wrodzonego. Szczepkwoska jest tego potwierdzeniem. To czysta ideologia. Dziecko wychowywane w klimacie nienawiści do innych z powodu orientacji seksualnej, będzie z dużym prawdopdobieństwem homofobem w dorosłości. Dziecko wychowywane w duchu tolerancji będzie z dużym prawdopodobieństwem osobą tolerancyjną i respektującą prawa LGBT w dorosłości. Obie postawy to czysta ideologia, nic wrodzonego. Tak samo psa możesz wychować na łagodnego, a możesz go też wychować na agresywnego. Decydująca jest jakość wychowania w najmłodszych latach.Neuromanta napisał(a):Ale dlaczego nikomu nie znany malarz akwareli i architekt amator, ksenofob do kwadratu chcący zniszczyć wszystko co nie aryjskie, doszedł do władzy? Jak to możliwe że opisując w "Mein Kampf" swoje poglądy jawnie i wprost zdobył elektorat? Przecież jego poglądy bazowały na strachu przed obcością i "wychwalaniem" swoich. Czy ta ideologia to nie piękny przykład stosowania ksenofobii w taki sposób by manipulować masami? Wierz mi jakby głosił że inne narody są lepsze od Niemców to prędko by w piachu skończył. Strach przed karą był dopiero wtedy gdy doszedł do władzy. Wcześniej strachu nie było i kultu jednostki nie było a mimo to wybrano go na przedstawiciela narodu...Jak sam przyznajesz jest to efekt ideologii. To, że ideologia może doprowadzić do różnych rzeczy, w tym terroru, zbrodni przeciwko ludzkości to raczej wszyscy tutaj wiedzą. Tylko nie widzę związku z tematem.
Neuromanta napisał(a):Mechanizm jest. A jak zajrzysz do linka to się dowiesz że i u ludzi kanibalizm występuje gdy jest pełno żarcia.Nie zaprzeczałem, że kanibalizm u ludzi nie występował nigdy, tylko zaprzeczałem, że występuje jako coś naturalnego. Wikipedia słusznie opisuje kanibalizm jako przykłady wcale nie częste jak sugerujesz, tylko jednostkowe, w tym również jako skutek głodu. Skrajny głód nie jest sytuacją normalną i wobec tego może dojść do różnych zachowań, w szczególności, gdy jednostka nie ma dostepu do żadnych innych źródeł pozywienia. Wszystko inne to przykłady ideologii, a nie biologii i nie mechanizmów o których piszesz.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kanibalizm
Poczytaj choćby zarzucone linki. A zmienisz zdanie.
Neuromanta napisał(a):Może uściślę. Było ich miliony. i to jeszcze na początku dwudziestego wieku. Wraz z rozwojem technicznym i cywilizowaniem dzikich, ta liczba mocno spadła. Ale nadal jest dość wysoka. A liczba potencjalnych kanibali jest znacząco wyższa niż nawet liczba potencjalnych homo i bi razem wziętychPoproszę dane statystyczne nt. temat, bo narazie kierujesz się myśleniem życzeniowym bazując na swoich wyobrażeniach z kosmosu. Homo i bi jest ~10%, albo i więcej, ale przyjmij ostrożnie, że 10% = ~700mln ludzi. Właśnie napisałeś, że kanibali jest więcej niż 700mln ludzi, a teraz prosimy o dane statystyczne nt. temat

Neuromanta napisał(a):Z zachowań o które pytałem kwalifikują się tylko pingwiny. A i to tylko te wychowywane w niewoli. Niemniej dobrze wiedzieć. A te na wolności wychowują sobie kamień... Bo jak się powołujesz na naturę to warto by było zadać pytanie, dlaczego nie występują żadne stworzenia które na wolności były by homo i miały potomstwo. Pingwiny na wolności musiały by zakosić komuś jajko, by mogły mieć "swoje" potomstwo. Nie znalazłem tam żadnego gatunku który był by homo i wychowywał swoje potomstwo i to nawet jakby był zapłodniony przez płeć przeciwną a tworzył parę z homoBo oczywiście o mewach już nie doczytałeś, więc doczytaj to się dowiesz, że kamienia nie wysiadywały i bynajmniej nie w ZOO

