Witold napisał(a):Nie jest wymagane cokolwiek więcej, niż od wszystkich ludzi niebędących małżonkami. Orientacja nie ma tu nic do rzeczy.Ma, ponieważ homo nie mają możliwości zawarcia formalnego związku, komplementarnego z ich orientacją seksualną. I właśnie to implikuje dyskryminację w wielu sytuacjach życiowych. Twoja wiedza jest ułomna w tym zakresie i dlatego twierdzisz, że nie ma żadnej dyskryminacji.
Witold napisał(a):Oczywiście, fragmenty które są sprzeczne z dogmatami najlepiej pominąć i twierdzić, że nie istnieją.Nie pominąłem, tylko wręcz podkreśliłem.
Witold napisał(a):Bo jeszcze spisywanie pełnomocnictwa cię zaboli.Tak bardzo, dopóki heterycy nie będą musieli tego robić lub homo będą mieli ZP/Małżeństwa.
Witold napisał(a):Ciekawe, że już wymaganie spisania umowy związku partnerskiego nie jest żadną dyskryminacją, ale wymaganie spisania pełnomocnictwa jest. Wymaganie od gejów tego samego, czego od wszystkich innych, jest wg elgebetystów "dyskryminacją".Dyskryminacja, ponieważ homo nie mają żadnej innej opcji jak tylko wcześniejsze spisanie umowy. Hetero mają opcje małżeństwa, w którym mają gwarantowany szereg praw z automatu, bez żadnej dodatkowej fatygi. Jako gej nie widzę najmniejszego powodu, bym musiał kiwnąć palcem cokolwiek bardziej niż hetero w jakiejkolwiek sprawie.
Witold napisał(a):Nawet w tym co TrollBoy zacytował, stoi jak byk, że prawo do odwiedzin mają wszyscy, niezależnie od stosunków jakie łączą ich z pacjentem, no ale jakby chociaż jedno jego zdanie nie było jednym wielkim łgarstwem, to czułby się niespełniony.Bajkopisarz Witold dalej czyta to co chce widzieć, a nie to co jest napisane. Prawo do odwiedzin mają wszyscy, o ile spełniają dalej wysunięte kryteria, których podstawą jest decyzja widzimisia lekarza, który albo będzie normalny i nie zrobi problemów, albo będzie homofobem i nie pozwoli na odwiedziny. W praktyce geje nie mają 100% gwarancji odwiedzin/informacji o swoim partnerze w szpitalu.
+ kwestia umów, których małżeństwa nie muszą spisywać.
