Cytat:Ogólny stopień zwulgaryzowania i erotyzacji popkultury w połączeniu z nachalną i wszechobecną agitacją środowisk LGBT/gender, skutkuje niestety takimi kwiatkami jak wypowiedź pani Janickiej, uznawaniem postaci pokroju Gilgamesza czy Baldura (i kogo się tylko da) za homoseksualistów i analizą całego dorobku kultury z punktu widzenia krocza tudzież zadu
Akurat niedawno miałem przyjemność czytać Gilgamesza i wykluczenie z niego motywów homoerotycznych wymagałoby, moim zdaniem, karkołomnych interpretacji. Znaj proporcjum, mocium panie - tam gdzie wątki homoseksualne są, tam są, a gdzie nie ma, tam nie ma. Ja uważam, że w Gilgameszu są, w Kamieniach ni cholery.
Zmyślnym interpretatorstwem można dowieść wszystkiego. Warto jednak zastanowić się nad tym, czy są powody przypuszczać, że domniemane motywy mogły pojawić się w danym dziele literackim zgodnie z intencją autora. W przeciwnym razie możemy dopatrywać się przejawów homoseksualizmu w serdecznych uściskach i pocałunkach panów braci z sienkiewiczowskiej Trylogii.
Kamienie na szaniec w mojej opinii "nie są o tym".

