exodim napisał(a):Poczytaj sobie "Kompanię braci" S. Ambrose'a.To naturalne (jak widac jednak nie dla wszystkich). Przecież wojna i związane z nią śmierć i ból powodują, że ludzie zbliżają się do siebie, mogą nawiązywać naprawdę głębokie przyjaźnie. Wielu mówi, że to wtedy mamy do czynienia z największym heroizmem i największą nikczemnością. Przyjaźnie weteranów z czasów wojny to przyjaźnie na długie dekady.
Jest tam wiele takich fragmentów pokazujących braterską przyjaźń łączącą członków kompanii "E" 101 A.
Fragmenty pogrubione przez ciebie właśnie zlewają się z obrazem braterskiej przyjaźni przedstawionej przez Ambrose'a.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
