A mnie zastanawia jedno. Dlaczego środowisko LGTB tak bardzo szuka tych domniemanych homoseksualistów, zwłaszcza wśród bohaterów pozytywnych. Tutaj mamy doskonały przykład, podobnie było z Konopnicką, jak by lepiej poszukać to pewnie znacznie więcej tego by się znalazło.
Jakieś ukryte kompleksy czy co? Sami nie wierzą że geje są tak samo wartościowi jak heterycy i potrzebują wzorców które potrafiły zrobić coś bardziej konstruktywnego niż pierdolenie w kółko o domniemanej dyskryminacji?
Nie rozumiem tego przerabiania kogo popadnie na homosia.
Jakieś ukryte kompleksy czy co? Sami nie wierzą że geje są tak samo wartościowi jak heterycy i potrzebują wzorców które potrafiły zrobić coś bardziej konstruktywnego niż pierdolenie w kółko o domniemanej dyskryminacji?
Nie rozumiem tego przerabiania kogo popadnie na homosia.

