DziadBorowy napisał(a):Być może uznał, że gdyby jeszcze w swoich książkach epatował stosunkiem entuzjastycznym do homoseksualizmu to zrobiłaby się z tego ciężka w czytaniu papka.
W Sadze o Ludziach Lodu i Ognia da się wyczuć taki "entuzjazm", a bije rekordy popularności. Trudne w czytaniu papki jej nie zdobywają, ale co ja tam wiem. Ciekawe, bo nie pomyślałem, że sam pozytywny stosunek autora do jakiegoś zjawiska czyni z jego książki papkę. Zgodnie z tą zasadą papką nie są tylko encyklopedie i słowniki :U
Cytat:Antyklerykalizmu też tam zupełnie nie widzę. Chyba, że ktoś bierze postulaty głoszone przez bojowników husyckich jako poglądy samego autora.
Tak się nie robi, aczkolwiek trudno z lektury trylogii husyckiej wynieść uwielbienie dla Matki Kościoła.
Iselin napisał(a):Faceci hetero mają dość często w najlepszym razie chłodny stosunek do homoseksualistów. I dość monotematyczne wyobrażenia na temat relacji homoseksualnych (jakbyś jeszcze nie zauważył w tym wątku).
To prawda. Po Sapku to właśnie widać. Brakuje mi jeszcze w jakiejś jego książce sceny lubieżnego seksu lesbijskiego, takiego pisarskiego "...ale na lesbijki bym sobie popatrzył..." Całe szczęście nie fascynuje się tym tematem jak wielu naszych kolegów z forum i generalnie pisze dobrze.
Śmierć Szczurów napisał(a):Pojmowaną po normalnemu też nie.
A ja wcale nie twierdzę, że "po normalnemu" (cokolwiek to znaczy). Po jakiemuś. Jakiemu? Tutaj jest pole do interpretacji. Ktoś może interpretować jak Ty, ktoś inny jak pani doktor.
Jest tylko jeden mały szczegół - nie może. A przynajmniej nie w polskiej szkole.
Cytat:Bohaterów należy szanować i naśladować, a nie dorabiać im ideologiczne gęby (o czym już słusznie napisała Iselin).
Tylko że czy pewna swoboda interpretacji, możliwość dokańczania niedopowiedzeń, odbiera bohaterom ich zasługi? Nie sądzę. Mnie nie o ideologię chodzi, a właśnie o jej brak - hipotezy w miejscu dogmatów.
Cytat:Pani "doktor" a nie "doktór" - to jest tytuł naukowy.
Ja tylko naśladuję frądziaków.
Cytat:Achilles i Patroklos wychowali się w społeczeństwie w którym kontakty homoseksualne mężczyzn były czymś zwykłym, codziennym. Moim zdaniem sugerowała więc, że byli homoseksualistami, na podstawie swojego widzimisię, bo tekst nie daje do tego podstaw.
Jeśli w jakiś sposób wartościuje się orientacje seksualne, coś takiego może brzmieć jak potwarz. Dla mnie jest to ciekawy punkt widzenia. Chętnie poczytałbym resztę pamiętników Zośki. Owszem, tekst przeze mnie zacytowany jest niewystarczający do stwierdzenia na 100%, wbrew opinii kolegów Zośki i Rudego, że byli gejami.
Cytat:Nie wiedziałem, że trzeba być homoseksualistą, żeby z osobą tej samej płci nawiązać taką relację. Gdybym w to uwierzył byłbym bardzo zaniepokojony swoją osobą, bo kocham swoje dziecko i chciałbym, żeby moje relacje z nim, gdy dorośnie były ciepłe.
No przecież nikt poważny nie będzie się doszukiwał jakichś perwersji w zwyczajnej relacji ojciec-syn.
DziadBorowy napisał(a):W podobny sposób swego czasu umawiałem się z kumplem na wakacje, podczas gdy siedziałem w czasie upalnej sesji w dusznym akademiku. Oczywiście zamiast "dwa szczęśliwe dni" użyłem pewnie zwrotu "było zajebiście". No i sesja to nie wojna, zatem tekst o wspólnym zamieszkaniu razem tam nie padł, ale podczas wojny, gdy ktoś snuł swoje plany na czas powojenny był jak najbardziej na miejscu bez dopisywania tam na siłę homoseksualizmu.
Głaskałeś go po rękach i głowie? Wtulałeś się w jego tors? Dajże spokój, co ma piernik do wiatraka?


).