Jester napisał(a):Na to, że homoseksualizm spełnia definicję zarówno zaburzenia jak i choroby?Jakich dowodów tutaj potrzeba, które nie są oczywiste?
Tutaj dochodzimy do tego na czym opiera się Twoja argumentacja. Na "oczywistościach". Na "chopskim rozumie".
Cytat:Żeby było jasne, nigdzie nie napisałem, że homoseksualizm to choroba psychiczna, więc co chwila przytaczaną opinię Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, możecie sobie odpuścić.Czyli mamy homoseksualizm jako chorobę niepsychiczną, rozumiem.
Stosując tą argumentację wobec zachowań ludzkich, można powiedzieć że bycie chamem jest chorobą, gdyż utrudnia "wykonywanie czynności życiowej" - kobiety chamów w większości nie tolerują i do łóżka nie wpuszczają. Podobnież posiadanie odstających uszu, czy też mało interesującej sylwetki utrudnia przekazanie genów. Ba, kwalifikuje się nawet katolicyzm! Stawia najpierw warunek: "Najpierw ślub!". Nie wspominam już nawet o celibacie księży katolickich!
Są to tej samej miary utrudnienia, gdyż uparty gej czy zdeterminowana lesbijka mogą mieć naturalne potomstwo i miewają je. To samo można powiedzieć o upartym chamie, brzydalu, katoliku, czy księdzu.

