Lobby chrześcijańskiemu nie udało się zablokować wprowadzenia małżeństw homoseksualnych w Nowej Zelandii. Wczoraj tamtejszy parlament przegłosował ustawę poszerzającą definicję małżeństwa o związki jednopłciowe 2/3 głosów 77:44, co spotkało się z oklaskami na sali parlamentarnej oraz odśpiewaniem znanej w Nowej Zelandii pieśni miłości:
http://www.globalpost.com/dispatch/news/...y-marriage
http://www.globalpost.com/dispatch/news/...y-marriage
manas napisał(a):Proszę wszystkich antyhomo o dowody ze swojego życia, że homo to ci źli i proszę się nie powoływać na parady(bo ich też nie chce wielu homo a poza tym ja mógłbym się tu powołać na obrońców krzyża - taka argumentacja jest więc bez sensu; oceniać większość na podstawie mniejszości) tylko na bezpośrednie jakieś przykłady.Nigdy nie dostaniesz takich dowodów, bo jesteśmy normalnymi ludźmi żyjącymi pośród hetero, a oni razem z nami. Jesteśmy ich przyjaciółmi, znajomymi, kolegami z pracy, rodziną. I dlatego zawsze będziemy wygrywać z homofobami, tym bardziej im więcej gejów i lesbijek będzie się ujawniać, dając przykład swojego niczym nie wyróżniającego się życia, poza płcią wybranego partnera. Nasi przeciwnicy chcą z nas robić straszydła, tymczasem właśnie dlatego, że żyjemy razem z hetero każdy normalny widzi, że jesteśmy wszystkim, prócz homofobicznej kreacji. Dlatego twardogłowa konserwa się ośmiesza, a LGBT idzie do przodu, zdobywając coraz więcej.
Niech dowody i przykłady rozstrzygną, byle bez zbędnych emocji bo tak na prawdę to każdy może się mylić.
Myślę, że homo jak i hetero potrafią być spoko ludźmi jak i nieodpowiedzialnymi i przygłupimi.
Człowiek to zawsze człowiek a nie inny gatunek.
Pewnie zaraz zostanę tu rozszarpany - trudno.
Niczym generał Patton jestem szczery i gotowy na wszelkie tego konsekwencje.
Chociaż myślę, że ludzie mają ważniejsze problemy niż co kto robi za ścianą i z kim.
