Hastur napisał(a):O. Coś nowego, ciekawe. Czy "antyhomoseksualista" jest synonimem "homofoba", czy to jakaś zupełnie nowa kategoria bytów urojonych?Hastur czy czujesz się "homofobem"? Czy reszta z Was, która nie pada w ekstazie uwielbienia przed "tęczowym kabaretem" czuje się "homofobami"?
Ja nie, jakichś fobii pod względem gejów (nie lubię tego słowa, ale piszę "gejów" a nie inaczej z szacunku dla mojego kolegi nonkomformisty, którego orientacja w ogóle mnie nie obchodzi a który z orientacja ową się nie narzuca nikomu) nie mam, nie boję się ich, ale czuję silną niechęć do manifestacji homoseksualizmu. Określenie "homofobia" od początku jest tendencyjne i nietrafione.
Stary Werter napisał(a):A tak zupełnie szczerze, to interesuje mnie tylko przyjaźń tego rodzaju, jaka stała się udziałem Zośki i Rudego. Tęsknię do tego. Niestety, niektórym świat się kręci wokół dupy.Ot i właśnie. Czysta męska przyjaźń bez dwuznaczności i podtekstów. Dziś to niemożliwe, zaraz jakiś mądry "prefesur doktur zrehabilitowany" coś takiego "zhomogenizuje" - podobnie jak ostatnio zrobiono tak z "Kamieniami na szaniec".
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)

