Hastur napisał(a):Inna sprawa, że faktycznie bycie homoseksualistą samo w sobie często bywa prezentowane jako jakiś rodzaj cnoty (tj. coś, co miałoby człowieka rzekomo wywyższać i wyszczególniać, pozytywnie wpływać na jego kondycję w porównaniu do tych, którzy owej cnoty nie posiadają), co jest oczywistą bzdurą.Naprawdę? Jakoś rzadko coś takiego dostrzegam. Fakt, że dość często pewne działania bywają tak interpretowane, ale to chyba wynika z tego, że wiele osób postrzega wszystko w kategoriach walki i rywalizacji. Jeżeli znany aktor powie, że jego syn jest homoseksualistą i jest to ok, to zaraz pod tą wypowiedzią pojawią się komentarze w rodzaju "Czy to znaczy, że ja mam się wstydzić, że moje dzieci są hetero"? Takie szukanie wszędzie drugiego dna.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

