Iselin napisał(a):Naprawdę? Jakoś rzadko coś takiego dostrzegam. Fakt, że dość często pewne działania bywają tak interpretowane, ale to chyba wynika z tego, że wiele osób postrzega wszystko w kategoriach walki i rywalizacji. Jeżeli znany aktor powie, że jego syn jest homoseksualistą i jest to ok, to zaraz pod tą wypowiedzią pojawią się komentarze w rodzaju "Czy to znaczy, że ja mam się wstydzić, że moje dzieci są hetero"? Takie szukanie wszędzie drugiego dna.Chodzi o coś zupełnie innego niż jacyś synowie celebrytów i doszukiwanie się drugiego dna. Nieraz słyszałem opinie takie jak ta przytoczona przez Sajida (o rzekomo większym wyczuciu sztuki u homoseksualistów), jak również jakieś bzdury o tym, że h. mieliby być bardziej wrażliwi, tolerancyjni, wyluzowani, inteligentni, lepiej ubrani etc. Ponoć mieliby również lepiej rozumieć kobiety niż mężczyźni heteroseksualni (o czym pisał tutaj niedawno Goodboy w rozmowie z Sajidem). Pewno znalazłoby się jeszcze parę podobnych obiegowych opinii dotyczących wspaniałości homoseksualizmu. Spójrz też na różnych chuja wartych celebrytów z telewizora czy chociażby na takiego Biedronia, który jest "fajny" tylko i wyłącznie dlatego, że jest homoseksualistą.
GoodBoy napisał(a):To postawa antyhomoseksualnych radykałów w stylu hastur. Nie warto się nim przejmować, nic mądrego nie ma do powiedzenia.W czym przejawia się mój "antyhomoseksualny radykalizm"?
