Berzerker kłamie i manipuluje. Nieładnie, ale po kolei...
1) John Paulk nie jest "jakimś tam" przypadkiem. Przez lata był jednym z najbardziej znanych działaczy na rzecz zmiany orientacji seksualnej i modelowym wzorem-dowodem organizacji propagujących tego typu szarlatanerię. Wspierany był przez szereg instytucji chrześcijańskich, dla których był swego rodzaju "ambasadorem" wmawiania wszystkim wkoło, że gej może być heterykiem. Zawarł heteroseksualne małżeństwo, w którym miał dzieci, wydał kilka poczytnych książek-poradników, które były cytowane i stawiane jako świadectwo przemiany. Jego ostatnie wyznanie jest największym ciosem w historii działalności piewców "leczenia" gejów, którzy nigdy nie cieszyli się dużą wiarygodnością, ani zbyt dobrym wizerunkiem, a wczoraj ich notowania uległy dodatkowego pogorszeniu. Wyznanie Paulk'a to gwóźdź do ich ideologicznej trumny.
2) Nie ma czegoś takiego jak wieloletnie przypadki udanej przemiany z geja w hetero. Na świecie nie istnieje ani 1 naukowo zweryfikowany przypadek zmiany orientacji seksualnej. Wręcz przeciwnie, większość osób, które się rzekomo zmieniły, powraca do swojego prawdziwego "ja", o czym oczywiście nie napiszą organizacje chrześcijańskie z panem Terlikowskim na czele.
3) Serwisy gejowskie, w przeciwieństwie do stronniczego szmatławca frondy, podają również przypadki przestępstw wśród biseksów/gejów http://gejowo.pl/index.php?pid=3&n_id=11976
4) W przypadku księży-pedofilii nawet mało znanych, zawsze wybucha afera, za sprawą samego durnego kościółka katolickiego, który to kreuje sobie gębę moralnego autorytetu i wzór wszelkich najlepszych cnót. Nic więc dziwnego, że gdy prawda okazuje się być inna, ludzi zaczyna to bulwersować ze zdwojoną siłą. I słusznie, bo tak logika nakazuje.
1) John Paulk nie jest "jakimś tam" przypadkiem. Przez lata był jednym z najbardziej znanych działaczy na rzecz zmiany orientacji seksualnej i modelowym wzorem-dowodem organizacji propagujących tego typu szarlatanerię. Wspierany był przez szereg instytucji chrześcijańskich, dla których był swego rodzaju "ambasadorem" wmawiania wszystkim wkoło, że gej może być heterykiem. Zawarł heteroseksualne małżeństwo, w którym miał dzieci, wydał kilka poczytnych książek-poradników, które były cytowane i stawiane jako świadectwo przemiany. Jego ostatnie wyznanie jest największym ciosem w historii działalności piewców "leczenia" gejów, którzy nigdy nie cieszyli się dużą wiarygodnością, ani zbyt dobrym wizerunkiem, a wczoraj ich notowania uległy dodatkowego pogorszeniu. Wyznanie Paulk'a to gwóźdź do ich ideologicznej trumny.
2) Nie ma czegoś takiego jak wieloletnie przypadki udanej przemiany z geja w hetero. Na świecie nie istnieje ani 1 naukowo zweryfikowany przypadek zmiany orientacji seksualnej. Wręcz przeciwnie, większość osób, które się rzekomo zmieniły, powraca do swojego prawdziwego "ja", o czym oczywiście nie napiszą organizacje chrześcijańskie z panem Terlikowskim na czele.
3) Serwisy gejowskie, w przeciwieństwie do stronniczego szmatławca frondy, podają również przypadki przestępstw wśród biseksów/gejów http://gejowo.pl/index.php?pid=3&n_id=11976
4) W przypadku księży-pedofilii nawet mało znanych, zawsze wybucha afera, za sprawą samego durnego kościółka katolickiego, który to kreuje sobie gębę moralnego autorytetu i wzór wszelkich najlepszych cnót. Nic więc dziwnego, że gdy prawda okazuje się być inna, ludzi zaczyna to bulwersować ze zdwojoną siłą. I słusznie, bo tak logika nakazuje.
