FlauFly napisał(a):To jak to w końcu jest? Mówiłeś wcześniej w tym wątku (ale nie ma sensu odkopywać go w celu poszukiwania tego), że dla Ciebie liczy się, żeby mieć odpowiednie prawa, prawo spadkowe, prawo do odwiedzin w szpitalu i tak dalej. Czemu liczy się to jak to się będzie nazywać?
No właśnie. Bo skoro niby LGTB walczy o odpowiednie prawa takie jak prawo spadkowe itp i dostaje projekt ustawy która im to gwarantuje a nagle okazuje się, że to nie te prawa były najważniejsze tylko samo słowo "związek" to o co chodzi? Mają jakieś wrażenie, że ich związki są gorsze od związków homo i potrzebują państwowego papieru który podniesie w ich oczach wagę takich relacji czy jak? A może o to, że aktywistom LGTB wcale nie chodzi o to aby króliczka dogonić ale aby go ciągle gonić bo całkiem nieźle z tego gonienia można się utrzymać ??

