Furia napisał(a):Gdyby napisał to Sof, nie byłabym zdziwiona. Ale ktoś w Twoim wieku, z taką optyką, nieco mnie zaskakuje. ^^ Ale do rzeczy... Sajgon, mówisz... Dziś, jutro, pewnie tak. A i za miesiąc. Ale jeśli "takich" rodzin zacznie przybywać, to staną się one taką samą normą, jaką dziś określa się klasyczne rodziny. Gdy ja chodziłam do szkoły, to ktoś kto nie umiał napisać "róża, grzebień, bohater" był kretynem. Dziś jest dyslektykiem i jest z tego dumny. Co o tym myślisz?
Widzisz Furio, taka "optyka" to po prostu wynik obserwacji. Jak zostanie siłą narzucona tolerancja to dziecko będzie odczuwać niejawną wrogość, będzie izolowane od grupy nie dlatego że samo jest gorsze ale dlatego że w pojęciu rodziców innych dzieci jego "rodzice" są gorsi, bo tej samej płci. I tak niewinne dziecko będzie dziwadłem bo ma opiekunów jednej płci. Samo upowszechnienie się modelu tego nie zmieni. To jest wzorzec kulturowy warunkowany biologicznie, opierający się na fakcie istnienia ksenofobii i wspólnoty. Grupa nie przyjmie kogoś jeśli ten ktoś ma stygmat, różni się czymkolwiek od reszty. To dlatego dzieci śmieją się z rudych, grubych czy niskich, dopiero w czasie trwania socjalizacji dowiadują się że to nieładnie, że passe... A to nie zmienia faktu że tak czy inaczej wrogości się nie pozbędą. Nie będzie okazywana wprost ale będzie.
Te różne "dysy" to złożona sprawa. U małego Neuromancera chciano stwierdzić dysortografię, albowiem znając regułkę i zasady pisowni rz i ż z kropką pisał jak podleciało
Mama się nie zgodziła twierdząc że to niepotrzebne i stwierdzanie u pierwszoklasisty "dysa" to za wcześnie. Ten potencjalny "dys" mi przeszedł już w drugiej klasie. Czytałem lektury na dwa lata do przodu, a że miałem pamięć praktycznie fotograficzną to i szkolne dyktanda zdarzało się wygrywać... Podejrzewam że jak bym miał orzeczenie to tak czy inaczej nie robiłbym błędów. Dziwi mnie natomiast ta chęć "dysowania" wszystkich dzieci, które sobie nie radzą. Zamiast trochę poćwiczyć, leci się po papier. Bo łatwiej. Z pewnością wśród tych z orzeczeniami zdarzają się przypadki, które mają faktyczne problemy ale zapewne jest ich mniejszość, a większość to kretyni z papierkiem, mający fory kosztem reszty. I taka ciekawa rzecz że jedne dysy są przyjmowane do szerokiej świadomości a inne nie np. dysleksja jest szeroko akceptowana ale już dyskalkulia (jest taki twór) nie, ten pierwszy ma problemy ten drugi to debil... Duma z powodu własnej ułomności czy nie potrafienia czegoś to chyba charakteryzuje debila, ktoś kto ma faktyczne problemy się tym nie chwali i nie usprawiedliwia się ochoczo na wszelki wypadek. Tak postępują kretyni, twierdzący że im należą się fory z racji urodzenia się. Bo innych powodów nie ma.Witold napisał(a):A następnego dnia o szóstej rano, akcja służb specjalnych i aresztowania za zbrodnię homofobicznej nienawiści...
Weź nie strasz...
Berzerker napisał(a):To wyobraź sobie co będzie za 20 lat. Imiona rodziców/opiekunów nr. 1, nr. 2, nr. 3: Maciej, Andrzej, Azor.
Ta głupota, miejmy nadzieję za dwadzieścia lat rozpadnie się pod ciężarem wygenerowanego Absurdu.
Sebastian Flak


