GoodBoy napisał(a):To nie teza, tylko fakty. Tak, poproszę o przytoczenie stanowiska dowolnie wybranej organizacji zdrowia, gdzie byłoby napisane, że geje i lesbijki nie mogą wychowywać dzieci. Idąc dalej, proszę o przykłady krajów, które się wycofały z adopcji homo. Spośród kilkudziesięciu krajów z jakimikolwiek regulacjami związków homo (małżeństwa/związki/adopcje), krajów z adopcjami jest ok. 15. Które z nich się wycofały?
Nie teza, tylko fakty...
Ależ te fakty dziwne, każda z tych twoich ukochanych "organizacji Zdrowia" uznała niemiarodajne wyniki doświadczeń prowadzone wbrew metodologii za słuszne. Zbyt mała próbka, zbyt mała moc testu w związku z tym. Mały zakres doświadczeń i brak kompleksowego odniesienia badań do tzw. Złotej 40 Dobieranie środowiska pod wynik testu, brak opisów badań dzieci z okresu dojrzewania a zwłaszcza nastolatków... Głupi by zauważył że przejście takich badań przez ręce "naukowców od organizacji zdrowia" jest tak niesamowicie nieprawdopodobne, że żaden szanujący się badacz nawet w ręce tych przegłosowanych wyników nie trzymał. A żaden naukowiec z prawdziwego zdarzenia za tym nie głosował. No i te Twoje Kryteria ciekawe. Ja mówię o wpływie takiego modelu na dziecko Ty mówisz o możliwości wychowywania. Jak udowodnić że przedstawiciel tego gatunku nie może choćby w pojedynkę wychować dziecka? Sporna kwestia to nie czy ale jak i jakie są tego wychowania skutki.
Masz tu Artykuł z przekrojowymi badaniami na reprezentatywnej próbce:
http://www.sciencedirect.com/science/art...9X12000610
O ile mi wiadomo to najnowsze badania spełniające bez zastrzeżeń wszystkie kryteria. A wszelkie zarzuty braku merytoryczności oddalono.
Tu masz dość dokładne omówienie badań po polsku:
http://www.psychologia.net.pl/serwis.php?level=1137
i przedruk artykułu z Washington Times
http://wpolityce.pl/wydarzenia/30424-bad...-homo-pary
Znajdź mi proszę jedno tak przekrojowe badanie spełniające wszystkie wymogi i nie finansowane z kiesy organizacji LGBT. Bez nieodpartych zastrzeżeń na jego temat.
Cytat:Jak się traktuje orientację jako "przypadłość" to się zaraz wspomina o lewactwie, łudząc się, że dzięki temu zabiegowi normalność stanie się przypadłością.
No to napiszę orientacji. Zadowolony. Tyle że jedno słowo w kontekście nic nie zmienia. Przecież proszenie a właściwie jęczenie i skamlenie o to co jak piszesz się wam należy to nic innego jak lewactwo w działaniu. Pisałem już o tym. Zamiast brać co wasze, musi być w majestacie prawa uregulowane i opieczątkowane. To żałosne podejście a jeszcze to że musi być zapis o "związku" to już całkiem. Traktowanie siebie samych jak kogoś gorszego i konieczne istnienie w każdej pierdółce papierka i regulacji mówiącej że całe środowisko gorsze nie jest. To budzi śmiech politowania i nasuwa skojarzenia z syndromem oblężonej twierdzy i jakimiś kosmicznymi kompleksami.
Cytat:Zgodnie z przytoczoną logiką, nie powinniśmy robić nic, a nawet więcej - powinniśmy nadal utrwalać negatywne postawy w społeczeństwie, bo skoro już coś jest negatywne to niech takie zostanie... I oczywiście w rodzinie homo jeden z ojców-gejów musi się nazywać "matka" :lol2:
Zgodnie z logiką, to walka z wiatrakami. Jak się żąda regulacji tolerancji za pomocą aparatu państwa. To to się dobrze nie może skończyć. W najlepszym wypadku będą się zdarzać pogromy co jakiś czas, takie jak te Żydów. Brak chęci przyjęcia norm społeczeństwa w którym się egzystuje nigdy dobrze się nie kończy. Dla nikogo, a jeszcze próba narzucenia własnych bez przewagi na jakimkolwiek polu, które ma wpływ na masy... No cóż z takim podejściem daleko się nie zajedzie.
Sebastian Flak

