Jester napisał(a):Tak. Uniwersytet z pierwszej 50 (albo i wyżej) najlepszych na świecie, nie jest żadną instytucją naukową...A czołowe organizacje zdrowia na świecie nic z nauką nie mają wspólnego, odkąd przyznały, że homoseksualizm nie jest chorobą, a geje i lesbijki mogą wychowywać dzieci. Wspólnego z nauką ma tylko samo aprobujący się uniwersytet z Teksasu

Jester napisał(a):Aprobata dobrego uniwersytetu, jest dla mnie warta znacznie więcej niż aprobata organizacji polityczno/społecznej...Jaki fail.... przecież chodziło o podmioty zewnętrzne, których liczba wynosi 0. No tak, ale czego tu się spodziewać po kimś kto uznaje aprobatę uniwersytetu jako samo recenzujące się źródło... Uniwersytet zrobił badania i uniwersytet sam się zaaprobował :lol2:
Jester napisał(a):Noo...Włochy są tu jedynym wyjątkiem, a i tak ich kolorek jest znacznie jaśniejszy od Polski. Generalnie zasada jest zachowana. Kraje biedniejsze, z gorszymi wskaźnikami edukacji są bardziej homofobiczne. Nie jest to przecież nic nowego, wraz z poziomem wiedzy i dobrobytu wzrasta poziom akceptacji. Mapka to idealnie pokazuje.
Włochy to wiocha w porównaniu do Czech, Portugalia w porównaniu do Węgier to zaścianek a Niemcy to koło Holandii nawet nie stały...
