Cytat:Kierunki ścisłe - tu leży rozwiązanie zagadki. Wg. moich obserwacji więcej gejów stanowią humaniści niż umysły stricte ścisłe. Skoro obracasz się w takim środowisku, masz wrażenie, że gejów jest mniej niż inni deklarują.
Tacy stanowią większość moich znajomych w Warszawie. W Nysie, gdzie również mam sporo znajomych, być może już odsetek nie jest tak duży, bo to znacznie mniejsze miasto, ale mając więcej znajomych niż w Warszawie (ze względów na to, że tu się wychowałem), to nie znam stamtąd żadnego geja.
Cytat:Pamiętaj, że Twoi znajomi również nie stanowią rozkładu całego społeczeństwa. Podobnie jak rzecz jasna moi.
Tylko, że Ty z oczywistych racji znacznie bardziej poszukujesz osób bi/homo, a ja z kolei nie potrzebuję prowadzić takich poszukiwań, więc moi znajomi powinni przynajmniej z większym prawdopodobieństwem przypominać standardowy rozkład społeczeństwa.
Cytat:Na jakiej podstawie zakładasz, że środowisko Rojzy, albo moje, są nietypowe, a Twoje niby typowe? Tak samo Twoje jest nietypowe, jak i nasze. Pytanie o to skąd mieliby się brać homo jest dość infantylne... Zapewne stąd skąd biorą się niehomoseksualni
Mogę z oczywistych względów powiedzieć, że Twoje środowisko jest nietypowe i dziwnym by było temu przeczyć. Gorzej z Rojzą, ale w sumie ciężko mi uwierzyć, żeby jej środowisko było reprezentatywne, skoro nawet statystyki z największymi procentami podają mniejsze niż podaje Rojza.
Pytanie o to skąd się brałoby tylu homo nie jest wcale takie infantylne. Czuję się trochę dziwnie mówiąc takie oczywistości, ale pociąg seksualny z ewolucyjnego punktu widzenia służy do rozmnażania, więc oczywiste, że ten pociąg w większości powinien być nakierowany na płeć przeciwną. Więc pytanie pozostaje zasadne.
Cytat:Bo oczywiście w tych krajach nie ma homofobii i nikt się nie ukrywa oraz nikt z ankietowanych na pytanie "czy miał pan kontakty homoseksualne?" nie odczytuje aluzji nt orientacji homo
Jednak w kraju w którym można wziąć ślub homoseksualny i nie ma jakichś protestów przeciw homoseksualistom można założyć, że ta cała "homofobia" jest na jednym z najniższych poziomów na świecie. Gdyby zaś homoseksualistów było tak dużo jak sugerujesz to trzebaby założyć, że większość z nich się ukrywa...
Cytat:Zaś Twoje wydają mi się grubo zaniżone, przynajmniej tak to odczytuję, że masz chęć je zaniżać. Skoro czytałeś wikipedię to zapewne nie umknęło Ci info nt. trudności w precyzyjnym ustaleniu odsetka homo w danych populacjach. Zapewne zwróciłeś też uwagę, że nie ma tam żadnych danych nt. liczby biseksualistów. Ustalić ich liczbę to dopiero nie lada zadanie... Szacunek 10% podałem na luźno odnośnie nie całej populacji, tylko regionów dużych miast, do których geje migrują, więc to oczywiste, że np. w Warszawie jest nas znacznie więcej niż w Pcimiu Dolnym. Jak ustaliliśmy, bądź jak wolisz jak podaje wikipedia, statystyki są obarczone błędem. Podałem kryteria błędów zaniżających statystyki, gdyż prędzej znajdziesz homo kamuflującego się jako hetero, aniżeli na odwrót. Z tego powodu zakładam, że skoro statystyki są niepewne, bardziej prawdopodobne jest to, że podają zbyt niską rzeczywistą liczbę, aniżeli za wysoką. Jesteś w stanie podać czynniki, które by miały zawyżać statystyki?
Które moje statystyki mają zaniżone? Nie podałem jeszcze żadnych, poza tym, że powiedziałem, że wszystkie te źródła wikipedii nie podają tak wielkich szacunków jak Twoje. Ponoć ten cały ruch LGBT ma już tak wiele osiągnięć, coraz mniej homo się kryje, a tu większość miałaby wciąż się ukrywać? Zwłaszcza w kraju takim jak Wielka Brytania gdzie śluby homoseksualne są dopuszczone.
Cytat:Mamy napisane na czole, kto jest gay, bi, a kto hetero? Widzisz ich, tylko o nich nie wiesz. W końcu nie każdy musi mieć gaydar
Kiedy mówię o życiu codziennym to nie mam na myśli przecież przechodniów na ulicach, ale znajomych i znajomych znajomych. Ogólnie w takich sytuacjach na ogół się wie, że ktoś jest zainteresowany płcią przeciwną. Mówiąc Twoją terminologią, większość ludzi wpisuje się "heteronormę", przejawiają zainteresowanie przeciwną płcią, dobierają się w heteroseksualne pary i tak dalej.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł
Kurt Gödel
Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Kurt Gödel
Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/

