Furia napisał(a):No, raczej. Po to ją ma. Tę pupkę. Najpierw musi nią zakręcić, żeby kogoś wkręcić. W ten sposób powstaje życie. Wychodzi więc na to, że Wy dość "niepotrzebnie" nimi kręcicie. Pupkami. ^^A czy nie jest tak, że mężczyźni zamiast widzieć w kobiecie tę 'dawczynię życia' właśnie, widzą w niej raczej 'naczynie na spermę' /by użyć tego dosadnego zwrotu/.
Po co kobieta kręci w zwykłym filmie pupką? Po co jest naga? Przecież nie po to, żeby kogoś wkręcić. Pierwsza scena 'Wielkiego Szu' gdy wraca on do domu. Cóż widać w domu? Jego nagą żonę! Wyobraźmy sobie, że jego żona jest ubrana. Czy to jakoś zmniejsza wartość samego filmu? Nie zmniejsza.
Czy Wielki Szu jest nagi w tym filmie? Nie. Zatem coś jest na rzeczy.
Czyż kobieta nie jest właśnie taką zabawką w rękach mężczyzny? Pytam o to kobietę! Jak widzisz te wszystkie sceny rozbierane w filmach? Czemu one twoim zdaniem służą? I dlaczego mężczyźni się w nich nie rozbierają?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

