Akurat to nie Regnerus wyciąga wnioski, tylko inni. Kwestia jedynie w tym, że on doskonale zdawał sobie sprawę, co się będzie działo. Wiedział, że będą nadinterpretować i powoływać się na te badania wszędzie dookoła, powtarzać jego nazwisko i czytać jego blog. Wiedział też, że fachowcy będą sprawdzać metodologię, a także wiedział, że błędów nie znajdą, bo z metodologicznego punktu widzenia ich tam nie ma. Po prostu temat pracy jest tak ogólny, że ciężko wyciągać jakiekolwiek wnioski.
Natomiast Regnerus osiągnął wszystko, co zamierzał.
Natomiast Regnerus osiągnął wszystko, co zamierzał.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.

