Jan28 napisał(a):To jest niesamowite, politycy rzucają nam jakiś kąsek a my sie tym podniecamy, toczymy dysputy, obrazamy sie na siebie itd. Nie trzeba byc specjalnie rozgarniętym, żeby wiedziec, że to pomysl tylko i wylacznie fasadowy. Inicjatorzy zdaja sobie sprawe, ze on nie ma prawa przejsc, ale udają, że tego nie wiedzą. Zdobywają sobie tym samym popracie w okołoradiomaryjnym elektoracie jako obroncy swietosci niedzieli. Kosciol wykorzystuje okazje, zeby przypomniec o swojej waznej roli jako straznika wartosci rodzinnych (tak jakby rzeczywiscie o to chodzilo, a nie po prostu o obecnosc w kosciele tego dnia), nie ogranicza się do popierania komentowanej inicjatywy, ale także o nią aktywnie walczy (jak to okreslili koscielni notable podczas bozego ciala).
Pojawienie się tego typu tematow swiadczy tylko o tym, ze rozpoczał sie sezon ogórkowy.
To jest prawda.
Masz dużo minusów, za ten wpis leci plus.
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."

