korsarz napisał(a):już pierwsza panna z filmiku mnie przeraża, oznajmiła, że chce coś powiedzieć klasie :roll: kurwa kogo to obchodzi, że ona woli dziewczynki? jakie to ma znaczenie? i dlaczego musiała to oznajmić na forum klasowym? wpłynie to na jej stopnie, że się z tym afiszuje? :roll:
albo panna, która przywołuje rzekome słowa nauczyciela, że homosie są narkomanami i rodzą się na dworcu. To jest czysta propaganda, gdyby którykolwiek nauczyciel tak powiedział już by nie był nauczycielem w myśl naszej poprawności społecznej.
Pewnie tak. Widziałeś ten francuski film, gdzie facet żeby go nie zwolnili z roboty rozgłaszał że jest gejem? Taka jedynka to by była dyskryminacja ze względu na orientację, a nie dowód nieuctwa. To przecież proste

nonkonformista napisał(a):Źle, korsarzu. Uczniowie zakładają, że skoro większość jest hetero to i ich kolega/koleżanka też musi być hetero, zatem o tym komunikować nie potrzeba.
A po co mówić, że jest się homo? Ot, choćby po to, by nie myślano o nas błędnie i zaliczano do heteroseksualistów, choćby po to, by uświadomić innym, że gej, lesbijka, bi, trans, to nie żadne monstra, tylko żywi, czujący ludzie. LGBT może edukować społeczeństwo, pokazując, że gej, lesbijka itd. to normalni ludzie. Jak ma to robić przy założeniu, że nikt o tym nie wie. Teoretyczny obraz geja to nie to samo, co widzieć go żywego tu i teraz. Prawda, korsarzu i spółko?
Nie wiem w jakim środowisku miałeś okazje przebywać, ale z tego co ja widzę wręcz notorycznie, każda odmienność skutkuje izolacją od grupy. W podstawówce chodziłem do klasy z tak wrażliwymi osobnikami że jak pewna matka przyprowadzała chłopaka ze szkoły specjalnej do mojej klasy by ten się asymilował, to jak nauczycielka wychodziła z klasy, to zaczynali mu współplemieńcy dokuczać. Chłopak mocno upośledzony, miał problemy z chodzeniem i ściągali mu gacie, rzucali kredą, sprzedawali kopa i uciekali i tym podobne zabawy. U niego było odmienność widać, nie mógł się nawet bronić. Zdrowa osoba która ogłasza wszem i wobec że jest inna może liczyć na jeszcze większą dawkę takiego zrozumienia. I ze zdrowiem może się pożegnać. Chyba że sama potrafi zmieniać dowolnie obraz samego siebie i potrafi walczyć. No ale w takim wypadku takie deklaracje nie są nikomu potrzebne. Wymyślony obraz kogokolwiek się nie zmieni, albowiem ludzie to debile i wierzą w POZORY i własne urojenia. Takie wyznanie to wręcz zachęta do drwin i kpin. Jak sam nie potrafisz czegoś zdobyć czy wywalczyć to jakiekolwiek nadane prawa, jakiekolwiek próby zmiany stanu rzeczy, zawsze będą nieskuteczne, a prawa nie przestrzegane.
Sebastian Flak

