W tym temacie chciałbym byśmy zastanowili się wspólnie nad dwoma nowożytnymi mitami dotyczącymi wewnętrznej konstrukcji człowieka i ich wpływu na kształtowanie się postaw społecznych, instytucji oraz codziennych zachowań.
Tytułowe dwa mity sytuują się na dwóch skrajach pewnej podziałki, na której można by umieścić wszelkie zdarzenia od takich na jakie nie mamy żadnego wpływu po takie które w pełni kontrolujemy (czy istnieją takie ideały,tego nie wiem, ale algebraicznie stanowią one ekstremalne przypadki).
Mit korka na falach ujmuje człowieka jako byt wydany na łaskę i niełaskę sił zewnętrznych i wewnętrznych, na które sam zainteresowany nie ma wpływu i może się jedynie poruszać tam, gdzie go one zapędzą. Siły te to wszelkiej maści i rodzaju zmiany dziejowe, wojny, konflikty, mody i style jeśli idzie o zewnętrzne a własne popędy, pragnienia, strachy, zaparcia, wyparcia i cholera wie co jeszcze tam psychologowie są w stanie wymyślić jeśli idzie o siły wewnętrzne. Człowiek w tej wizji jest targany na różne kierunki i w ogóle niemal cudem jest, że ktokolwiek z nas umie herbatę przygotować, bowiem tak olbrzymie potęgi w ten proces są zaangażowane, że aż strach.
Drugi mit to mit kowala - bo wszak w tej wizji "każdy jest kowalem swego losu" i "tak się wyśpi, jak sobie pościelił" czyli wszelkie wybory podejmowane są przez ludzi autonomicznie i racjonalnie a więc z akceptacją i świadomością wszystkich wypływających z nich konsekwencji. Człowiek jest w tym ujęciu wolny i odpowiedzialny za swą wolność bowiem ma rozum i sumienie, które zapewniają mu odpowiednią wiedzę praktyczna i moralną, więc kiedy zło wybiera - wybiera je świadomie jako zło właśnie, a nie na skutek omyłki lub impulsu.
Te dwa mity wspierają dzisiejsze sposoby kształtowania świata, bowiem ich konsekwencje społeczne są daleko idące. Mit kowala co prawda od czasu zakończenia XIX wieku traci na mocy wobec zmian jakie przyniosły nam dwie wojny i dwa totalitaryzmy (te uzasadniły podejrzliwość względem tego co tam w ludzkich duszach tkwi pokazując jak nieprzyjemne rzeczy się tam gnieżdżą) oraz niebywały rozwój technologiczny (który sprawił, że nikt nie ma ochoty brać serio za nic odpowiedzialności bo i nie musi wcale), jednak wciąż żywy jest wśród ludzi przedsiębiorczych i aktywnych, natomiast mit korka po woli ale nieubłaganie kontynuując swój "długi marsz przez instytucje" zaczyna zjadać własny ogon generując osoby tak święcie wierzące weń, że co prawda nie szkodzą nikomu czynnie, ale ich bezczynność i bierność czyli ich równie niebezpiecznymi dla spójności społeczeństwa.
Tak postrzegam sprawę niejako z lotu ptaka i ciekawy jestem jak taka analiza przemawia do Was. Mam wrażenie, że obecność tych mitów w naszym świecie jest ewidentna i odczuwalna, więc tym bardziej zapraszam do komentowania!
Tytułowe dwa mity sytuują się na dwóch skrajach pewnej podziałki, na której można by umieścić wszelkie zdarzenia od takich na jakie nie mamy żadnego wpływu po takie które w pełni kontrolujemy (czy istnieją takie ideały,tego nie wiem, ale algebraicznie stanowią one ekstremalne przypadki).
Mit korka na falach ujmuje człowieka jako byt wydany na łaskę i niełaskę sił zewnętrznych i wewnętrznych, na które sam zainteresowany nie ma wpływu i może się jedynie poruszać tam, gdzie go one zapędzą. Siły te to wszelkiej maści i rodzaju zmiany dziejowe, wojny, konflikty, mody i style jeśli idzie o zewnętrzne a własne popędy, pragnienia, strachy, zaparcia, wyparcia i cholera wie co jeszcze tam psychologowie są w stanie wymyślić jeśli idzie o siły wewnętrzne. Człowiek w tej wizji jest targany na różne kierunki i w ogóle niemal cudem jest, że ktokolwiek z nas umie herbatę przygotować, bowiem tak olbrzymie potęgi w ten proces są zaangażowane, że aż strach.
Drugi mit to mit kowala - bo wszak w tej wizji "każdy jest kowalem swego losu" i "tak się wyśpi, jak sobie pościelił" czyli wszelkie wybory podejmowane są przez ludzi autonomicznie i racjonalnie a więc z akceptacją i świadomością wszystkich wypływających z nich konsekwencji. Człowiek jest w tym ujęciu wolny i odpowiedzialny za swą wolność bowiem ma rozum i sumienie, które zapewniają mu odpowiednią wiedzę praktyczna i moralną, więc kiedy zło wybiera - wybiera je świadomie jako zło właśnie, a nie na skutek omyłki lub impulsu.
Te dwa mity wspierają dzisiejsze sposoby kształtowania świata, bowiem ich konsekwencje społeczne są daleko idące. Mit kowala co prawda od czasu zakończenia XIX wieku traci na mocy wobec zmian jakie przyniosły nam dwie wojny i dwa totalitaryzmy (te uzasadniły podejrzliwość względem tego co tam w ludzkich duszach tkwi pokazując jak nieprzyjemne rzeczy się tam gnieżdżą) oraz niebywały rozwój technologiczny (który sprawił, że nikt nie ma ochoty brać serio za nic odpowiedzialności bo i nie musi wcale), jednak wciąż żywy jest wśród ludzi przedsiębiorczych i aktywnych, natomiast mit korka po woli ale nieubłaganie kontynuując swój "długi marsz przez instytucje" zaczyna zjadać własny ogon generując osoby tak święcie wierzące weń, że co prawda nie szkodzą nikomu czynnie, ale ich bezczynność i bierność czyli ich równie niebezpiecznymi dla spójności społeczeństwa.
Tak postrzegam sprawę niejako z lotu ptaka i ciekawy jestem jak taka analiza przemawia do Was. Mam wrażenie, że obecność tych mitów w naszym świecie jest ewidentna i odczuwalna, więc tym bardziej zapraszam do komentowania!


