Jester napisał(a):To jest mentalność stada, tłumu. Gnojenie kogoś wynika z poczucia jedności jakie daje wspólny wróg. Skoro nas jest więcej i jesteśmy podobni, a on jest sam/a i jest inny - w związku z tym my jesteśmy lepsi. To się odnosi do każdej sytuacji. Więcej osób wyznających podobne poglądy do nas zwiększa poczucie słuszności własnych działań.Kłamstwo powtarzane kilka razy nie stanie się prawdą, więc nie wiem po co się silisz po raz kolejny mnie pomawiać, jakobym każdego, kto się ze mną nie zgadza, określał homofobem.
Dlatego taki GoodBoy na przykład niezwykle się cieszy, kiedy kolejne kraje wprowadzają małżeństwa i adopcje dla par homo. Poczucie wspólnoty związane z tym, że tyle innych osób myśli podobnie do niego dodaje siły jego własnym przekonaniom, co wypływa z jego niemal każdego postu.
A każdy kto się z nim nie zgadza, jest homofobem, jest zacofany i zaściankowy - i przez niego samego a także ludzi z jego ruchem związanym będzie wyzywany i gnojony. I czym się to różni, od kilku kolesi wyśmiewających kolegę geja lub zakompleksionego jąkałę?
"Ma myśleć jak my! Ma być jak my!"
Jester napisał(a):Nikt tego dzieci nie uczy. To mentalność stadna o której pisałem. Atak na każdego, kto nie należy do grupy - outsiderzy (kalecy, geje, rudzi) jest wbudowana w większość osób. Nie sądzisz chyba, że rodzice uczą Tomka, że skoro Jarek jest kaleką to należy go wyzywać?Sritu pitu, każdy z jakiegoś powodu jest w czymś inny. To nie żadna mentalność stadna, tylko kultywowanie urojeń wpajanych na drodze wychowania i przez środowisko wobec konkretnego zjawiska, w tym przypadku homoseksualizmu. Żaden homofob nie wysysa swoich uprzedzeń z mlekiem matki. Jeżeli dorastając słucha, że geje są nienormalni, chorzy, zboczeni itp, a tatuś i mamusia przytakują, to potem jest święcie przekonany, że tak jest, więc nawet, jeśli jest świadom swoich przejawów nienawiści wobec LGBT to jest święcie przekonany, że mimo wszystko działa w słusznej sprawie, bo tak mu wpojono.
Jester napisał(a):Nie jest formą usprawiedliwiania. Jest akceptacją rzeczywistości.Nikt z tego co wyminiłeś nie zachowywał się wobec LGBT choćby nawet w sposób neutralny. Oczekujesz, że geje nie będą robić nic, a najlepiej jak będziemy się podporządkowywać środowiskom, które nas atakują. Akcja budzi reakcje, nie wiedziałem, że komukolwiek trzeba to tłumaczyć... Epatowanie seksem - nic takiego nie ma miejsca, bynajmniej nie na innych zasadach niż czynią to hetero, a wręcz na o wiele gorszych zasadach, a mimo to czułeś potrzebę wymyślić sobie argument o rzekomym epatowaniu.
Grupy LGBT wcale nie chcą walczyć z samym zjawiskiem. One jedynie walczą z tym zjawiskiem, kiedy dotyka ich. A sami są pierwsi do atakowania tych, którzy nie należą do ich grupy: katolików, którzy uważają homoseksualizm za grzech; prawicowców, którzy nie chcą im zezwolić na adopcję dzieci; czy przeciętnych ludzi, których drażni epatowanie seksualnością na każdym kroku.
Jester napisał(a):Ja nie widzę różnicy między gromadką średnio rozgarniętych gimnazjalistów, wyzywających kolegę geja od ciot; a gromadką lewicujących miłośników LGBT wyzywających każdego prawicowca od tępych katoli lub zacofanych idiotów. To jest dokładnie ten sam mechanizm.Mechanizm jest zgoła inny. Wszystko zależy od formy, w jakiej przedstawiasz swój sprzeciw. Jest na tym forum kilka osób, które ze mną polemizowały i których nigdy nie nazwałem homofobami, mimo, że są przeciwni adopcjom, czy małżeństwom. Natomiast jeśli przychodzi delikwent i na dzień dobry rzuca pedałami, wyzywa od zboczeńców, chorych, w Paradzie Równości widzi kopulujących gejów, mimo, że nic takiego nie ma miejsca, powtarza miliard razy jak bardzo go geje obrzydzają, to niech potem się nie dziwi, że ktoś mu wystawi laurkę z napisem homofob. Tu są normalne osoby, które się nie zgadzają i które potrafią wyrazić swoje zdanie bez homofobicznych akcentów. Jest też grupka frustratów, których działalność w tym temacie opiera się na nienawiści do homoseksualizmu i gejów. Oni są homofobami.
Jester napisał(a):Nie da się z zewnątrz sprawić, aby ktoś przestał być "jaskiniowcem mentalnym". Większość ludzi nie przestaje takimi jaskiniowcami być nigdy.Przykład krajów skandynawskich i nie tylko, pokazuje, że totalnie rozmijasz się z rzeczywistością. W ogóle nie wiem do czego mają zmierzać te twoje próby wmawiania, że nic się nie zmieni. Otóż zmienia się wiele, geje zyskują na świecie coraz więcej, kraje, gdzie jest rzetelna edukacja seksualna i wychowywanie dzieci w duchu poszanowania różnorodności należą do najmniej homofobicznych, więc jak dla mnie twoje ckliwe teoryjki są o kant dupy potłuc.
Będą kamieniem lub plasteliną. Ale niczym więcej.
