El Commediante napisał(a):Pewnie ty sprzeciwiłbyś się Kościołowi, rodzicom, otoczeniu i szkole, bez żadnej pomocy z zewnątrz, bez grupy osób na które możesz liczyć? Nie potrafisz sobie nawet wyobrazić presji, więc się nie wypowiadaj.Sprzeciw, jak poucza Herbert w Potędze smaku, nie wymaga wielkiej odwagi. Zresztą, bądźmy szczerzy - chrześcijaństwo tu akurat pomaga.
El Commediante napisał(a):Zrozumiałem. Zostali zaatakowani we własnym kraju, bo byli Finami. Trójką z sam nie wiem, kilkunastu, kilkudziesięciu milionów osób z tej grupy? Przez jakichś szaleńców, prawdopodobnie fanatyków religijnych z jakiejś tam grupki? Znając psychokonserwatywną skłonność do dezinformacji niewiele z tego jest prawdą, ale załóżmy na potrzeby dyskusji, że miało to miejsce.Szczerze mówiąc, udłyszałem o tym od pewnego Fina, który lubi grać w Cywilizację komunistycznymi narodami. Wyznania tych dwóch bochateruw media do wiadomości nie podały. Mnie to raczej wygląda na turystyczną wizytę dresiarzy czy innego pseudoplemiennego ścierwa z zagranicy.
El Commediante napisał(a):Może najpierw wytłumaczę dlaczego ktoś przezywa je "pedałem" albo "lezbą", a pani na polskim mówi że takie osoby są zboczone? W materialistycznym gimnazjalnym wieku jest się trzy lata, z psychokonserwami trzeba się użerać całe życie.No popatrz, to zupełnie tak, jak z lewakami. Zresztą, facet: o czym ty do mnie rozmawiasz? Przejebane to mają geje muzułmanie. Zrób coś dla tych ludzi, zamiast zżymać się na straszliwe przesladowania, jakim poddawani są geje/lesbijki w cywilizacji Białego człowieka.
El Commediante napisał(a):Dobrze prosperują te społeczeństwa, które eliminują aspołeczne zachowania. Gdyby ludzie godzili się na bycie dyskryminowanymi, nadal panowałby feudalizm.Oczywiście, proszę kolegi, kolega ma świętą rację! Na przykład uczeni nierzadko bywają wielkimi indywidualistami, ekscentrykami wręcz, którzy kiepsko się socjalizują. Czy ich zachowania powinny zostać wyeliminowane? Czy rewolucja nie potrzebuje uczonych?
A feudalizm, proszę kolegi, nie polegał na dyskryminacji. Znana jest anegdota o królu Prus, Fryderyku II, który budując sobie miasteczko zapragnął wyburzyć młyn w jakimś urokliwym zakątku rzeki. Przedstawione warunki finansowe nie odpowiadały młynarzowi, więc odprawił króla z kwitkiem. Ten na odchodnym zapowiedział, że młynarza wywłaszczy bez odszkodowania, bo tak. Na co dostał odpowiedź: "są jeszcze sędziowie w Berlinie!". Tak to, proszę kolegi, właśnie wyglądało.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!

