GoodBoy napisał(a):Kłamstwo powtarzane kilka razy nie stanie się prawdą, więc nie wiem po co się silisz po raz kolejny mnie pomawiać, jakobym każdego, kto się ze mną nie zgadza, określał homofobemPoproszę o podaniu nicku osoby, która się z Tobą nie zgadzała, a która nie jest homofobem.
GoodBoy napisał(a):Sritu pitu, każdy z jakiegoś powodu jest w czymś inny. To nie żadna mentalność stadna, tylko kultywowanie urojeń wpajanych na drodze wychowania i przez środowisko wobec konkretnego zjawiska, w tym przypadku homoseksualizmu. Żaden homofob nie wysysa swoich uprzedzeń z mlekiem matki. Jeżeli dorastając słucha, że geje są nienormalni, chorzy, zboczeni itp, a tatuś i mamusia przytakują, to potem jest święcie przekonany, że tak jest, więc nawet, jeśli jest świadom swoich przejawów nienawiści wobec LGBT to jest święcie przekonany, że mimo wszystko działa w słusznej sprawie, bo tak mu wpojono.I każdy przejaw atakowania w jakiś sposób odstającego od grupy dziecka, jest spowodowany takim mechanizmem? Wpajanie, że ktoś rudy/mający długie włosy/jąkający się/innego wyznania/aspołeczny jest zły, chory i niedobry?
Czy może homoseksualiści są tutaj tajemniczym wyjątkiem?
Jeżeli nie są wyjątkiem, to znaczy, że argumentacja jest pozbawiona sensu, bo dzieciaki "nienawidzą" każdej osoby odstającej od ogólnie przyjętej normy społecznej. A jeżeli są wyjątkiem, to dlaczego tak jest?
GoodBoy napisał(a):Nikt z tego co wyminiłeś nie zachowywał się wobec LGBT choćby nawet w sposób neutralny.Oczywiście, że się zachowywał. To, że katolik uważa homoseksualizm za grzech, nie oznacza, że chciałby robić gejom krzywdę. To, że prawicowiec nie zgadza się, aby homoseksualiści wychowywali nie swoje dzieci, też nie jest żadnym negatywnym działaniem. A już na pewno nie działają negatywnie osoby, których drażni, że prywatna sfera seksualna jest co chwila wywlekana na pierwszy plan: a to Konopnicka była lesbijką; a to bohaterowie książki to geje; a to nagle się okazuje, że należy mówić na lekcjach polskiego o tym, jaką orientację mieli twórcy, choćby nie miało to absolutnie nic do rzeczy z ich twórczością i jakby miało obchodzić kogokolwiek poza gimbazą w wieku dojrzewania; a to jakieś parady, w których nie bardzo wiadomo o co chodzi, bo skoro homo jest normalne, to po co łazi półnagie po ulicach demonstrując wszem i wobec, że jest homo?
To o tym przeciętnym człowieku, zmęczonym tym całym homoseksualnym syfem we wszystkich mediach mówię.
GoodBoy napisał(a):Wszystko zależy od formy, w jakiej przedstawiasz swój sprzeciw. Jest na tym forum kilka osób, które ze mną polemizowały i których nigdy nie nazwałem homofobami, mimo, że są przeciwni adopcjom, czy małżeństwom.Czyli kto konkretnie nie jest homofobem?
GoodBoy napisał(a):Przykład krajów skandynawskich i nie tylko, pokazuje, że totalnie rozmijasz się z rzeczywistością. W ogóle nie wiem do czego mają zmierzać te twoje próby wmawiania, że nic się nie zmieni. Otóż zmienia się wiele, geje zyskują na świecie coraz więcej, kraje, gdzie jest rzetelna edukacja seksualna i wychowywanie dzieci w duchu poszanowania różnorodności należą do najmniej homofobicznych, więc jak dla mnie twoje ckliwe teoryjki są o kant dupy potłuc.W ogóle zrozumiałeś o czym ja pisałem?
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."

