Równość to tak naprawdę największe paskudztwo, jakie politycy chcą nam urządzić. Jedyną sensowną równością jest równość wobec prawa (fikcja w dzisiejszych czasach), wszelkie inne, narzucone sztucznie przynoszą sumarycznie więcej strat niż pożytku.
Ludzie nie byli, nie są i nie będą sobie równi i polityka nie powinna się w ogóle na tym aspekcie skupiać. Najważniejsze, aby tworzyć warunki, w których każdy własną pracą może swój byt poprawić.
Jeśli chodzi o mity, to dla mnie wciąż bardziej aktualny jest mit kowala. Oczywiście, że nie na wszystko co nas dotyczy mamy wpływ. Ale są takie obszary, w których mamy go jak najbardziej i to od nas zależy jak pokierujemy swoim życiem. Kiedy to sobie uświadomiłem, dało mi to niezłego kopa i dzięki temu jestem tu gdzie jestem teraz, mam takie a nie inne plany i czegoś się dorobiłem. Wcześniej idąc drogą wyznaczoną przez innych (de facto nie biorąc prawdziwej odpowiedzialności za swoje czyny) potykałem się wiele razy i brakowało mi jakiejkolwiek satysfakcji z tego co robię, oraz owoców tej pracy. Teraz też dużo mi brakuje do pełnej satysfakcji, ale jestem już na jakiejś drodze, która nie jest ślepa, mam nadzieję
O, ktoś o tym w końcu wspomniał. Cóż, jak się całe lata pasło zamiast pracować i zajmowało pierdołami zamiast konkretnymi problemami, to efekt jest jaki jest. Niestety, większości ludzi od dobrobytu się w głowach pierdoli. Na zachodzie jak i w Polsce, młodzież jest różna. Różnica jest taka, że tam patologie generuje głównie dobrobyt, a u nas bieda.
Ludzie nie byli, nie są i nie będą sobie równi i polityka nie powinna się w ogóle na tym aspekcie skupiać. Najważniejsze, aby tworzyć warunki, w których każdy własną pracą może swój byt poprawić.
Jeśli chodzi o mity, to dla mnie wciąż bardziej aktualny jest mit kowala. Oczywiście, że nie na wszystko co nas dotyczy mamy wpływ. Ale są takie obszary, w których mamy go jak najbardziej i to od nas zależy jak pokierujemy swoim życiem. Kiedy to sobie uświadomiłem, dało mi to niezłego kopa i dzięki temu jestem tu gdzie jestem teraz, mam takie a nie inne plany i czegoś się dorobiłem. Wcześniej idąc drogą wyznaczoną przez innych (de facto nie biorąc prawdziwej odpowiedzialności za swoje czyny) potykałem się wiele razy i brakowało mi jakiejkolwiek satysfakcji z tego co robię, oraz owoców tej pracy. Teraz też dużo mi brakuje do pełnej satysfakcji, ale jestem już na jakiejś drodze, która nie jest ślepa, mam nadzieję

Palmer Eldritch napisał(a):Nawet Zachodnia Europa, która przez kilka dekad żyła w cudownym śnie pełnym równości, właśnie się obudziła z rzeszą zdemoralizowanej i bezrobotnej młodzieży, z którą nie wiadomo co zrobić.
O, ktoś o tym w końcu wspomniał. Cóż, jak się całe lata pasło zamiast pracować i zajmowało pierdołami zamiast konkretnymi problemami, to efekt jest jaki jest. Niestety, większości ludzi od dobrobytu się w głowach pierdoli. Na zachodzie jak i w Polsce, młodzież jest różna. Różnica jest taka, że tam patologie generuje głównie dobrobyt, a u nas bieda.

