To nie były baraki, tylko przestronne hale, w których pracowało jakieś tysiąc osób.
To wielki teren, Koss nie był jego jedynym właścicielem, ale współwłaścicielem. Którego dokładnie kawałka, to nie ma większego znaczenia, bo i tak nawet milimetr kwadratowy tamtej ziemi nie jest własnością miasta, tylko kilku takich "Tadeuszów Kossów", ograbionyh przez Bieruta.
Pamiętam, że kolejnym argumentem kupcożerców była szpetota hal KDT. Dziś, po 4 latach miejsce wygląda znacznie gorzej, niż wcześniej, ot jakieś baraki dla kanarów z metra. Esteci jakoś zamilkli...
To wielki teren, Koss nie był jego jedynym właścicielem, ale współwłaścicielem. Którego dokładnie kawałka, to nie ma większego znaczenia, bo i tak nawet milimetr kwadratowy tamtej ziemi nie jest własnością miasta, tylko kilku takich "Tadeuszów Kossów", ograbionyh przez Bieruta.
Pamiętam, że kolejnym argumentem kupcożerców była szpetota hal KDT. Dziś, po 4 latach miejsce wygląda znacznie gorzej, niż wcześniej, ot jakieś baraki dla kanarów z metra. Esteci jakoś zamilkli...
