Uznałem po prostu w naiwności swojej, że Wasza linia w dyskusji ma sens. Skoro spieracie się z liberałami i zarzuty Wasze zawierają słowo "neoliberalizm", to uznałem, że "neoliberalizm" to Waszym zdaniem jakaś forma liberalizmu. Wychodzi jednak na to, że "neoliberalizm" to nieliberalizm, czyli po prostu zamordyzm. Pojęcie "neoliberalizm" jest więc redundantne. Nic dziwnego więc, że pojęcie to pojawia się wyłącznie w retoryce lewicowej mając na celu wzbudzenie skojarzeń z liberalizmem.
Zresztą sami nie umiecie się zgodzić. Definicja, jaką wkleił Gocek z wiki mówi właśnie o liberalizmie. Cała Wasza ekwilibrystyka słowna ma za zadanie zamotać.
Więc jeszcze raz - mnie nie obchodzi, co Waszym zdaniem znaczy "neoliberalizm", ale:
Zresztą sami nie umiecie się zgodzić. Definicja, jaką wkleił Gocek z wiki mówi właśnie o liberalizmie. Cała Wasza ekwilibrystyka słowna ma za zadanie zamotać.
Więc jeszcze raz - mnie nie obchodzi, co Waszym zdaniem znaczy "neoliberalizm", ale:
- Jeśli to liberalizm, to odrzućmy redundantny przedrostek.
- Jeśli to nie liberalizm, to dyskutujecie z powietrzem, bo ŚSz, WG, czy ja jesteśmy liberałami.
