FlauFly napisał(a):@nonkonformistaTwój poprzedni post traktował o hipokryzji.
Proszę Cię, nie ignoruj mojego poprzedniego posta. Wydaje mi się, że jest na potrzeby obecnej kwestii dosyć istotny.
Ktoś tam zarzuca mi hipokryzję?
Ale ja nie jestem hipokrytą.
Pamiętaj, że nie ma tolerancji dla zła. Nie można tolerować skurwysyństwa. I głupoty. A postępowanie tego chcącego się leczyć jest właśnie głupotą, tak? I wreszcie nie ma tolerancji dla nietolerancji.
To chyba normalne, że toleruje się rzeczy dobre, a nie toleruje złych, prawda?
I tak właśnie czynię. Zatem gdzie tu hipokryzja?
Niech pogrubione hasło będzie twoim przewodnikiem, FlauFlayu.
Furia napisał(a):A gdyby wiedzy i pary w palcach stało, to odpowiedz proszę, również mnie. Co trzeba uczynić być "homoseksualne małżeństwo" było ważne?A co trzeba uczynić by heteroseksualne małżeństwo było ważne?
Wystarczą albo słowa urzędasa, albo klechy. Albo jednego i drugiego w jakimś tam odstępie czasu.
Podobnie jest i w tej sytuacji.
W językoznawstwie owo zdanie: 'Jesteście mężem i żoną', albo 'Jesteście mężem i mężem' /czy jak to tam się formułuje/, to performatywy - stwarzają nowe skutki - do tej pory nie byli małżeństwem, teraz są.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

