GoodBoy napisał(a):Konsumpcja = seks, a Ty co pod tym określeniem rozumiesz w kontekście małżeństwa? Taka ciekawa jesteś co robimy ze sobą w łóżku? Google nie boli, znajdziesz pełno różnej maści sextube'ów. Pooglądaj se jak wygląda "konsumpcja", a potem nam opowiadaj jak bardzo Cię to obrzydziło. Strasznie jesteśmy tego ciekawi...
Już widziałam. Homoporno. Nie obrzydziło mnie, a rozśmieszyło. Ale co w tym dziwnego jest? Ciebie nie śmieszy gdy babie "na psa" cycki się bujają? Toteż darujmy se obrzydzanie i rozśmieszanie i wróćmy do rzeczy oficjalnych. Masz Ty w ogóle jakieś pojęcie jak sprawa ta została rozwiązana? Czy pyszczysz bo lubisz?

