lumberjack napisał(a):"Anioł piekieł: Matka Teresa z Kalkuty" - to mi się bardziej kojarzy z artykułem z pierwszej strony jakiegoś "Faktu" niż z rzetelnym filmem dokumentalnym. Ten Hitchens to chyba coś w stylu racjonalistów typu Agnosiewicz i s-ka."Aniołem piekieł" nazywano Josefa Mengele - być może Hitchens chciał uzmysłowić ludziom, że Agnes zachowywała się podobnie?
(Przypominam, że Mengele nie zyskał swojego przydomku z powodu eksperymentów, które przeprowadzał, tylko z powodu swojego stosunku do ludzi chorych, ułomnych i słabych; i tego jak łatwo skazywał ich na śmierć, mimo że jedno jego słowo mogło ich uratować lub chociaż ograniczyć ich cierpienia.)
zefciu napisał(a):Gorzej. Agnosiewicz chociaż udaje normalnego. Hitchens to był skurwiel, który potrafił publicznie ogłosić, że Stalin sprzeniewierzył się ideom Lenina, bo nie mordował za taką skutecznością.Nie wiem, czy Hitchens rzeczywiście coś takiego powiedział (można prosić o źródło?), ale wiem, że wycofał się ze swych marksistowskich poglądów (więc uwaga Palmera jak zwykle chybiona
).
:mrgreen:

