El Commediante napisał(a):Lepszy od Katynia, owszem, ale co do reszty to pierdolicie HipolicieNo jak - a ta gadka na posiedzeniu sądu jak ci bandyci zatwierdzali wyrok na "Nila" - "Nie oszukujmy się państwo - wszyscy jesteśmy pochodzenia żydowskiego". W dzisiejszych czasach to scena "kontrowersyjna" jakby nie patrzeć.Wcale on nie jakiś tam niewygodny. Nie było momentów, które by obciążały jakieś dzisiejsze figury.
A film w sumie przeszedł bez echa, podczas gdy o takim "Katyniu" - gdzie za serce chwyta tylko końcowa scena, reszta to szlajanie się jakichś żon-matek-łobożesztymój-histeryczek po urzędach - pierdolili wszyscy naokoło...
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)


Wcale on nie jakiś tam niewygodny. Nie było momentów, które by obciążały jakieś dzisiejsze figury.