Sofeicz napisał(a):Moja teoria jest taka, że w czasach biednych i przedcelebryckich z braku środków wypracowała sobie autorską metodę pomocy i asystowania przy umieraniu ludzi.
I później stosowała ją pomimo ogromnego sukcesu i nadmiaru środków.
Postawa i sposób myślenia matki Teresy jest typowym przykładem działania Krk, w którym nie chodzi o złagodzenie cierpienia ludzi, albo o ich ratowanie lub leczenie. Chodzi tylko o ratowanie tzw. dusz ludzkich w drodze ku "zbawieniu" po śmierci, czerpiąc przy tym ogromne korzyści materialne i władzę.
Wiemy, ze cierpienie fizyczne jest przyczyną paniki u większości chorych pacjentów, która skutkuje tym, że będą oni skłonni chwytać się każdej, nawet najbardziej irracjonalnej iskierki nadziei. Cierpienie i ból to wręcz idealne sytuacje dla wszelkich misjonarzy. To główny powód faktu, że Krk posiada tak licznie wyposażone personelem "duszpasterstwa" w szpitalach. Z drugiej strony, Krk robi wszystko, aby utrudnić podawanie leków dla pacjentów w stanie krytycznym, histeryczny wręcz zakaz podawania wszelkich narkotyków, nawet ze względów medycznych. Także rozsądna regulacja eutanazji na żądanie pacjenta budzi taki opór Krk.
Taka kościelna praktyka, połączona z jego średniowiecznym pojęciem moralności, powoduje nieopisane cierpienia na naszej planecie, a umieralnie matki Teresy są tego najlepszym przykładem. Taki sposób pokazywania rzekomej miłości bliźniego, w praktyce jest tylko przejawem czystej pogardy dla człowieka i jego potrzeb.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"

