Andrzej Kosela napisał(a):Wstrzymując się od głosu także głosujesz tak samo unikając definicji także niejako nieświadomie coś definiujesz.to tak pokrętne że głupie...
no zmuś żęsz mnie bo zdefiniowania stołu!!!!
co do analogii - jest błędna albo inaczej rozumiemy rzeczywistość (o tototo!!!)
głosyjsz jeśli należysz do jakiegoś systemu politycznego.
jak należysz do innego to nie głosujesz. jeśli należysz to zeawsze możesz wyjechać z kraju do innego albo zaszyś się w głuszy kamczatki gdzie każdy swije prawo stanowi i masz spokój. ale to kwestia techniczna.
w wypadku boga jest trochę podobnie ale inaczej jednak. mogę sobie wybrać ŚWIATOPOGLĄD z definiowaniem boga jako sensowną czynnością i taki gdzie jest to bezsensowna czynność.
przykładami pierwszego są naturalizm oraz MISTYCYZM (albo radykalny transcendentyzm)
pierwszy głosi że 'bóg' jest nazwą pustą i można ją "zdefiniować" bowolnym nonsensem (jak każdą nazwę pustą) ale po co?
transcendentyzm głosi że natóra boga nie "przecina cię" nigdzie z naturą świata i definiowanie boga w "światowych" terminach to absurd.
teizm immanentystyczny zato głosi że ba się w jakimś zakresie zdefiniować boga i się stara się...
niźle im idzie :lol2:
I NPE CHRZAŃ, ŻE CI DYSKUSJE ROZWALAM bo jak na takie bictum nie odpowiesz to cała ta dysputa psu na budę.
przepraszam...


