Sofeicz napisał(a):Racja. Ale czy 10-20-30% polepszenie nie jest jednak lepsze niż 0%.
Twoja logika pomija zupełnie fakt, ze umieralnie MT są jedną z bardzo, bardzo wielu organizacji charytatywnych działających na terenie Kalkuty.
Tragedią jest, ze o ile ośrodki Teresy to bardzo niewielki ułameczek działalności charytatywnej w tym mieście, to zabierają one większość pieniędzy z darów.
Gdyby te pieniądze trafiły do innych, nie tak medialnie znanych ośrodków, mogłyby one polepszyć w znaczny sposób życie hinduskich biedaków, oraz uratować wiele ludzkich istnień, a nie skazywać ich na powolne konanie w umieralniach Teresy. Te pieniądze płynęły bardzo szerokim strumieniem i znikały gdzieś na tajnych kontach Watykanu.
W Kalkucie są o wiele skuteczniejsze instytucje charytatywne.
Słyszałeś coś może o Związku Kobiet Bengalu, który od 80 lat załatwia kobietom mieszkania i pracę, oraz pomaga w kształceniu się?
Słyszałeś coś może o Ratownikach Kalkuty, brytyjskiej organizacji założonej przez byłą zakonnicę MT, która naprawdę leczy ludzi, a nie tylko pozwala im umierać?
Nie słyszałeś, prawda?
O nich na świecie nikt nie słyszał, bo w Kalkucie wciąż jest miejsce tylko dla jednej megagwiazdy "dobroczynności".
Słyszałeś coś może o Pannalalu Maniku, który pośrodku slumsów wybudował 16 budynków mieszkalnych z mieszkaniami dla 4000 osób. Pieniądze na materiały budowlane Manik wyżebrał od „Misji Ramakrishna", największej organizacji charytatywnej w Indiach, o której tez pewnie nic nie słyszałeś. Domy te mieszkańcy slumsu wybudowali sami. Cud, który stał się wzorem dla całych Indii.
A Matka Teresa?
„Trzy razy byłem u niej - mówi Manik - nie wysłuchała mnie ani razu. Każdy człowiek na świecie wie, że siostry mają bardzo dużo pieniędzy, ale nikt nie wie, co z nimi robią."
Po prostu wielka szkoda, ze tak ogromne środki, zamiast na leczenie chorych, gniją gdzieś w bankach.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"

