exodim napisał(a):Nadal nie rozumiesz o czym ja pisałem dwa ostatnie posty?
Luka_Wars napisał:
Pytałem się ciebie o definicję, ponieważ nie wiem skąd wytrzasnąłeś ten cel prokreacji. Seks nie sprowadza się jedynie do czynności mających przedłużyć gatunek ludzki.
No więc, do czego jeszcze się sprowadza według nauki zajmującej się funkcjonowaniem człowieka, czyli fizjologii?
Tylko nie myl celów z efektami. Skok endorfinowy, czyli swoisty mechanizmy nagradzający organizm, występuje w przypadku miliarda innych czynności (jak np. palenie papierosów, spożywanie kawy, jedzenie słodkich potraw, bieganie, pływanie, a nawet robienie kupy [sic]).
Wiadomo, że obecnie ludzie uprawiają seks przede wszystkim dla efektu (ameryki żeś kolego nie odkrył), tylko jak ma się to do negowania podstawowego celu tej czynności, o którym pisał idiota?
Za słabo mnie znasz, aby wiedzieć co miałem na myśli

Obcowanie płciowe z drugą osobą służy przede wszystkim podtrzymywaniu relacji społecznych (twój brak wyobraźni pozwolił dostrzec w seksie jedynie potomstwo i przyjemność - niedaleko człowiekowi do szympansa), a potencjalne potomstwo to powoli zanikająca wartość, o czymś świadczą wskaźniki demograficzne w rozwiniętych państwach. Równie dobrze mogę powiedzieć, że to potomstwo jest efektem seksu i pewnie niewiele się mylę, ale nie ta kwestia jest sednem w dyskusji.
Zarzuciłeś userowi (nie będę wertował jaki miał nick), że seksem nie może być nazwana czynność, z której nie ma potomstwa, co nie jest do końca prawdą, ponieważ stosunkiem płciowym jest także seks oralny czy inne formy obcowania płciowego.
Jeśli już to zrozumiesz to nie zauważysz większej różnicy (co do pożyteczności) w seksie par hetero- lub homoseksualnych i wyleczysz się z homofobii :lol2:
PS. Nie jestem gejem ani homo-entuzjastą, ale irytują mnie ludzie, którzy martwią się tym, kto, co i komu wsadza w cztery litery. Masz na rozluźnienie:
http://youtu.be/F3rj9C-Pa9U

