Większośc krajów realizuje strategię małych kroczków i ja po głębokich przemyśleniach tę strategię popieram, choć prywatnie uważam, że gejom należy się absolutnie wszystko to samo co mają hetero. Można powiedzieć, że jest to swojego rodzaju "kompromis", który polega na tym, że nie egzekwujemy od razu wszystkiego, tylko stopniowo pokazujemy społeczeństwu, że nie jesteśmy UFO, tylko normalnymi, najzwyklejszymi ludźmi z takimi samymi potrzebami jak wszyscy. Wówczas zdobywając jeden filar, można przechodzić do kolejnych.
Jeśli zaś kompromis miałby polegać na tym, że miałbym przyznać rację Marcinowi_77 w kwestii "odwalcie się od dzieci" to przyznałbym rację tym, którzy myślą o gejach jako gorszej kategorii człowieka. Nie uważam, abym nie umiał właściwie zając się dzieckiem, więc nie godzę się na brak prawa do adopcji. Wiem, że takie prawo nie od razu będzie wprowadzone, bo najpierw muszą być Związki Partnerskie, tylko na litość nieboską nie w formie takich ochłapów jak ostatnio proponuje PO! Dopiero potem można myśleć o pełnym zrównaniu praw. Analogicznie we wszystkich innych kwestiach wszystko zaczyna i kończy się na tym, że geje nie są gorszymi ludźmi od hetero, a skoro tak to nie jest uzasadnione oferować nam w czymkolwiek gorszych warunków prawnych niż heterykom. Tak jak już pisałem większość homofobów i tak odrzuca nasze prawa z zupełnie niemerytorycznych powodów, tylko z powodu takiego, że nam kutas nie staje na widok tego samego co im. Bo akurat tego, że jako ojciec sprawdziłbym się 100x lepiej niż niejeden heteryk to jestem pewien jak w banku. Tu chodzi o zwykłą niechęć i dyskryminację na tle seksualnym.
Jeśli zaś kompromis miałby polegać na tym, że miałbym przyznać rację Marcinowi_77 w kwestii "odwalcie się od dzieci" to przyznałbym rację tym, którzy myślą o gejach jako gorszej kategorii człowieka. Nie uważam, abym nie umiał właściwie zając się dzieckiem, więc nie godzę się na brak prawa do adopcji. Wiem, że takie prawo nie od razu będzie wprowadzone, bo najpierw muszą być Związki Partnerskie, tylko na litość nieboską nie w formie takich ochłapów jak ostatnio proponuje PO! Dopiero potem można myśleć o pełnym zrównaniu praw. Analogicznie we wszystkich innych kwestiach wszystko zaczyna i kończy się na tym, że geje nie są gorszymi ludźmi od hetero, a skoro tak to nie jest uzasadnione oferować nam w czymkolwiek gorszych warunków prawnych niż heterykom. Tak jak już pisałem większość homofobów i tak odrzuca nasze prawa z zupełnie niemerytorycznych powodów, tylko z powodu takiego, że nam kutas nie staje na widok tego samego co im. Bo akurat tego, że jako ojciec sprawdziłbym się 100x lepiej niż niejeden heteryk to jestem pewien jak w banku. Tu chodzi o zwykłą niechęć i dyskryminację na tle seksualnym.
