ominąłeś moje główne pytanie - jakie są argumenty za słusznością takiego podejścia jak twoje?
i jeszcze jedno - skoro "mój odbiór", a nie cechy dzieła, ma decydować o ambitności, to co z problemem, jaki powstaje wobec defektów w "aparacie odbiorczym" danej osoby? skrajnym przykładem będzie po prostu ktoś upośledzony, ale i "normalni" ludzie różnią się pod tym względem: jeden widzi więcej, inny mniej. to tak samo jakbyś mówił, że ambitność zagadki matematycznej nie zależy od jej faktycznej złożoności, lecz od tego jak trudna jest dla danej osoby.
i jeszcze jedno - skoro "mój odbiór", a nie cechy dzieła, ma decydować o ambitności, to co z problemem, jaki powstaje wobec defektów w "aparacie odbiorczym" danej osoby? skrajnym przykładem będzie po prostu ktoś upośledzony, ale i "normalni" ludzie różnią się pod tym względem: jeden widzi więcej, inny mniej. to tak samo jakbyś mówił, że ambitność zagadki matematycznej nie zależy od jej faktycznej złożoności, lecz od tego jak trudna jest dla danej osoby.
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.

