exodim napisał(a):Podawałem je w tym wątku wielokrotnie.W przytoczonym artykule nie jest nawet użyte słowo "seks". Jest użyte (nieprzypadkowo) słowo akt płciowy i kopulacja. Seks w ogóle nie jest określeniem naukowym. Nauka nie tworzy osobnych definicji, które byłyby sprzeczne ze słownikiem j. polskiego. Naukowiec nie napisze, że chrabąszcze uprawiają seks...
Jak GoodBoy ma problem z du..., przepraszam, ze wzrokiem, to niech zajrzy do specjalisty.
Generalnie w nauce przyrodniczej, jaką jest zoologia (przede wszystkim kręgowców, bo formy rozmnażania się takich organizmów jak pierwotniaki, glony, grzyby, bezkręgowce czy prymitywne strunowce są znacznie inne i nieporównywalne z kręgowcami - przede wszystkim mamy tam do czynienia z izogamią lub anizogamią) seks jest tożsamy z kopulacją. Jak czytamy w artykule na wiki, a także w genialnej "Vertebrate Life" Janis&Heiser, spółkowanie nie musi służyć zapłodnieniu, a często jego celem jest podtrzymanie więzi społecznych.
W naukach antropologicznych dodaje się różne inne rodzaje stosunków pod tę kategorię. Ale ja o nich nie pisałem i nie piszę.
The spice must flow

