Zbyt dawno oglądałam, żeby pamiętać szczegóły, ale to, że główny bohater nie był supersamcem oceniam na plus. W sumie to co wymieniłeś, plus całkiem niezła realizacja już samo w sobie jest wystarczające, by film się wyróżniał. No ale ja ostatnio oglądałam bitwę o los angeles, więc mogę być nieobiektywna :roll: Aczkolwiek nie twierdzę, że film zasługuje na umieszczenie go w tym wątku.
The spice must flow

